Reklama
poniedziałek, 31 marca 2025 08:48
Reklama
Reklama
Reklama

Spłonął mu dom, więc mieszkał w dziurze. Jak żył na co dzień? [WIDEO]

Choć patologiczne zbieractwo to choroba, nie da się łatwo jej wyleczyć. 74-letni pan Jan gromadzi tony odpadów, a swoim nałogowym zbieraniem potrafi napełnić cały dom. Śmieci i fetor to jednak nie wszystko. Od lat trwa konflikt między wolontariuszami a GOPS-em w Liskowie w tej sprawie. Wolontariusze zarzucają gminie, że ta nie interesuje się losem mężczyzny, gmina stanowczo jednak twierdzi, że robią tyle ile mogą. Kto ma rację?
Spłonął mu dom, więc mieszkał w dziurze. Jak żył na co dzień? [WIDEO]

Annopol, gmina Lisków. Choć mamy XXI wiek, to wydaje się to być wręcz niewiarygodne, że ktoś mieszka w takich warunkach. Jak można tak żyć? Częściowo upośledzony, starszy człowiek w dodatku chorujący na zbieractwo. O sprawie poinformowali nas wolontariusze, którzy postanowili nam pokazać jak funkcjonuje ten człowiek na co dzień. 

- Sytuacja z panem Janem istnieje już kilka dobrych lat. Dopóki żyli rodzice pana Jana, nie było jakiś większych problemów. Starsi ludzie, którzy żyją razem z synem. Bezdzietny i kawaler. Nic nie wskazywało na to, że później jego życie potoczy się nieco inaczej, a jego choroba będzie się rozwijała. Kilka lat temu wydarzyło się nieszczęście. Spalił się dom, w którym pan Jan mieszkał. To jakoś wpłynęło na niego i sprawiło, że coraz bardziej stał się osobą oderwaną troszeczkę od rzeczywistości – mówiła Bożena Humelt, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Liskowie

74-letni pan Jan żyje niczym pustelnik. Warunki ,,mieszkaniowe’’ zagrażają nie tylko jego zdrowiu, ale i życiu. Ściany pękają, w każdej chwili budynek może się zawalić. Wchodząc na ganek, warto było także patrzeć pod nogi, bo czekać mogła niemiła niespodzianka – nagromadzone fekalia. To jednak nic, pan Jan zimą mieszkał w dziurze… Mężczyzna spał tam 1,5 roku twierdząc, że było mu tam bardzo ciepło. 

- On kiedyś mieszkał w tej dziurze. To miała być kiedyś ziemianka. To jest bardzo niskie, on się wciskał w tą dziurę zimą. Teraz tu jest akurat zalane wodą, ale zanim była tamta dobudówka, to noce spędzał w tej dziurze – opowiadała Anna Kozanecka, wolontariuszka 

Zatrważający widok czekał na nas także w środku. Chory na zbieractwo, obsesyjnie gromadzi duże ilości bezwartościowych rzeczy. Zamiast wynosić odpady, przynosi kolejne śmieci. W skrajnych przypadkach, sięgają one nawet sufitu. 

W kuchni próżno było szukać jedzenia, nie wspominając o czystych naczyniach. Już dawno wszystko obeszło pleśnią, która stała się pożywką dla robactwa. Lodówka nie działa, a jej stan również pozostawia wiele do życzenia. Do pełnej patologii brakuje tylko zalęgniętych szczurów. 

- Wczoraj jadłem nogę z koguta, kapustę i marchewkę. Jak nie mam jedzenie to sołtys mi przyniesie – mówił pan Jan

Brak tez łazienki, a co za tym idzie – bieżącej wody. Pan Jan korzysta ze studni. Stąd pobiera wodę zarówno do spożycia, jak i do mycia. Woda ta nie jest czysta, jednak mężczyzna mówi, że mu smakuje.

- To jest człowiek który nie nadaje się do samodzielnego funkcjonowania. On potrafił kawę zrobić w kilku brudnych naczyniach czy jeść zepsute jedzenie. On nie jest w stanie odróżnić jedzenia dla siebie od jedzenia dla psów. Słoiki, które kiedyś mu przywieźliśmy to on myślał, że to karma dla zwierząt.  Jego to by trzeba było cały czas pilnować, żeby ktoś tu był – mówiła wolontariuszka Ania 

W tej sytuacji ciężko jednak było pomóc temu człowiekowi. Pan Jan, mimo że posiada rodzinę, to nie ma w nich oparcia. Sam jest nieporadny w starciu z chorobą.  

- Siostrzenica miała opłacać obiady, koniec końców była tutaj niezła akcja, dużo osób się tutaj zebrało. Miało coś ruszyć do przodu, miała być podłączona woda, miały być też te obiady, miał mieć opiekunkę, którą siostrzenica miała opłacać. Tak naprawdę po kilku dniach, po tym jak już się dogadaliśmy z tą siostrzenicą, z GOPS-em, jak tutaj wspomagać tego człowieka, stało się jak się stało. Dostajemy telefon, że opiekunka ma nie przychodzić, pan Jan nie dostawał obiadów. Znów został sam i dopiero po waszej interwencji, jakimś cudem w parę godzin się obiady znalazły. Nawet się ośrodek znalazł, gdzie powinien tak naprawdę już dawno się znaleźć – mówiła wolontariuszka Ania  

Oświadczenie o umieszczeniu pana Jana w ośrodku było już od jakiegoś czasu. Mężczyzna jednak nie mógł z niego skorzystać, ponieważ nie było miejsc. Wolontariusze zarzucają GOPS-owi, że w takiej sytuacji szuka się ośrodka do skutku. Co na to GOPS?

- Już jakiś czas staraliśmy się żeby pan Jan został umieszczony w ośrodku pomocy społecznej bez zgody. Osiągnęliśmy ten sukces, ponieważ sąd wydał takie postanowienie. I złożyliśmy taki wniosek do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Ostrowie Wielkopolskim o umieszczenie pana Jana w Psarach – mówiła Bożena Humelt, kierownik GOPS-u

Gmina wiele razy podejmowała pewne działania, które miały pomóc temu człowiekowi. Jednak bezskutecznie. 

- Jak się zajeżdża w takie miejsce, to ten widok na pewno nie jest taki jaki powinien być w naszym rozumieniu. Ale są rzeczy, które mówiąc kolokwialnie ,,nie przeskoczy się’’. My wiemy, że robimy najwięcej tyle ile możemy. Jako administracja, jako pomoc społeczna, przy pomocy gminy, sąsiadów – wszyscy współpracujemy. Mam nadzieję, że to jest koniec – dodała Bożena Humelt

Sprawa ciągnęła się latami, aż w końcu nadszedł pozytywny finał. Od tygodnia pan Jan przebywa w ośrodku w Psarach. 

Materiał z panem Janem od minuty 15:18


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 6°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 8 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: RealistaTreść komentarza: Dzwoniąc pod 986 wczoraj 29,marca o bezdomnych którzy sobie zrobili domek przy strychu na drewnianym poddaszu ,czekałem 25 minut po czym zadzwoniłem ponownie i zapytałem czy ktoś w końcu przyjedzie otrzymałem odpowiedź "Proszę pana ,mamy tyle zgłoszeń i działamy według kolejności zgłoszeń, proszę czekac" Pytanie? Policja nie ma czasu i czeka się na nią, straż kiepska to samo, więc co lepiej wspierać i rozwijać? Bo strażnicy to nygusy którzy zajmują się wlepianiem mandatów pijaczkom które w dużej mierze są bezpodstawne ,łapią tylko głupich którzy nie mają o prawie,a policji jest zbyt mało bo w niedzielę Dzwoniąc o pomoc to można się nie doczekać pomocy. Tragedia jest, kto pamięta lata 90 gdzie były patrole piesze na każdym kroku.Data dodania komentarza: 30.03.2025, 20:40Źródło komentarza: Szarpanina w centrum miasta. „Udało się opanować sytuację”Autor komentarza: funkcjuszTreść komentarza: gratuluję znajomychData dodania komentarza: 30.03.2025, 19:59Źródło komentarza: Rodzinny dramat. Funkcjonariusz zabił teściową i 5-letnią córeczkęAutor komentarza: efkaTreść komentarza: Już dawno mówię ---co ten pomnik jeszcze robi w najstarszym parku w Polsce ???---ta GWIAZDA CZERWONA , DAWNO POWINNA ZNIKNĄĆ , RAZM Z POMNIKIEM !!! --- ruskie , w Kaliszu chcieli zastrzelić moją mamę --miała 13 lat --ciotka uklękła i się przed nimi modliła , by ją ocalić > --groby pochowanych tam poległych --ekshumować i przenieść na cmentarz żołnierzy .Data dodania komentarza: 30.03.2025, 17:13Źródło komentarza: Co z tymi symbolami? Miały zniknąć trzy lata temuAutor komentarza: ???Treść komentarza: Były ale tego samego dnia ukradli ;)Data dodania komentarza: 30.03.2025, 17:06Źródło komentarza: Szarpanina w centrum miasta. „Udało się opanować sytuację”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama