Podczas sobotniej gali Matchroom Boxing w Londynie kaliszanin debiutował w wadze bridger i od razu w walce o trofeum. Stawką pojedynku z niepokonanym Alenem Babiciem, który wszystkie swoje poprzednie starcia kończył przed czasem, był pas WBC Silver. Faworytem był Chorwat, ale pięściarz grupy KnockOut Promotions dał mu się mocno we znaki. Werdykt po dziesięciorundowej wojnie w ringu był jednak jednogłośny. Sędziowie punktowali 97:91, 97:91 i 95:93 na korzyść Babicia.
Balski znakomicie zaczął tę walkę. Już w dwudziestej sekundzie posłał rywala na deski i pierwszą rundę zapisał na swoje konto. Potem jednak inicjatywę przejął Babić. Wprawdzie obaj pięściarze poszli na wymianę ciosów, ale częściej trafiał faworyzowany Chorwat i to on zmierzał po zwycięstwo. Kaliszanin, który często był przykuty do ringowych lin i imponował odpornością na sierpowe przeciwnika, mógł jednak odmienić losy tej konfrontacji. Pod koniec dziewiątej rundy potężnie zranił Babicia, który miał problem z dotarciem do swojego narożnika. I choć sędziowie ostatecznie uznali, że ten cios Balski zadał po gongu, za co odjęli mu punkt, to w ostatniej rundzie wciąż miał szansę na znokautowanie oponenta. Tej sztuki jednak nie dokonał i musiał pogodzić się z drugą porażką w zawodowej karierze. Jego aktualny bilans to 16-2 (9 KO).
Napisz komentarz
Komentarze