Zanim do kaliszanki zadzwonił rzekomy policjant, w słuchawce telefonu usłyszała kobietę. – Rozmówczyni zwróciła się do niej po imieniu i stwarzała wrażenie, jakby dobrze się znały. Gdy starsza kobieta zaczęła dopytywać, z kim właściwie ma do czynienia, dzwoniąca nagle się rozłączyła – mówi sierż. sztab. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. Kilka minut później telefon zadzwonił ponownie. Tym razem był to mężczyzna. Przedstawił się jako policjant Centralnego Biura Śledczego Policji. – Starszej pani oświadczył, że w Kaliszu grasuje oszustka, która podszywa się pod znajomą starszych osób i próbuje wyłudzić od nich pieniądze. Gdy kaliszanka potwierdziła, że rzeczywiście odebrała podejrzany telefon, mężczyzna stwierdził, że jej konto bankowe jest zagrożone i musi natychmiast opróżnić je z gotówki, a następnie przelać ją na bezpieczne konto policji – mówi rzeczniczka kaliskiej policji. – Ponieważ kaliszanka zaczął mieć wątpliwości, rozmówca podniósł głos i zaczął straszyć ją prokuratorem, który rzekomo miał stać obok niego. Kobieta zanotowała więc dane do przelewu i udała się do banku.
- Podając się za policjanta, oszust próbuje wywrzeć na starszych osobach określone wrażenie. W tm przypadku to mu się udało - ostrzega sierż. sztab. Anna Jaworska-Wojnicz
Tam wypłaciła z konta oszczędności całego życia i ze sporą gotówką wyruszyła na pocztę. Miała szczęście, że tuż za nią ustawił się 40-letni, wyjątkowo czujny klient. – Kobieta nie mogła porozumieć się z pracownicą poczty w kwestii adresata przelewu i próbowała jej wytłumaczyć dlaczego i do kogo chce wysłać tak sporą gotówkę. Historia ta zaniepokoiła jednego z klientów, który powstrzymał kaliszankę przed dokonaniem przelewu. Mało tego: osobiście przywiózł ją na policję – mówi Anna Jaworska-Wojnicz.
Za swoją postawę mężczyzna zostanie nagrodzony przez Komendanta Miejskiego Policji. Tymczasem kaliska policja ostrzega: - Jeżeli mamy rodziców lub dziadków w podeszłym wieku, uczulmy ich na tego typu telefony. Oszuści działający na tzw. legendę podawali się do tej pory za pracowników administracji i innych instytucji, ale nigdy za policjantów. To na wielu starszych osobach może wywołać pożądane przez oszustów wrażenie – podkreśla Anna jaworska-Wojnicz.
MIK, fot. int.
Napisz komentarz
Komentarze