Zgłoszenie o uwięzionym na balkonie psie animalsi otrzymali w niedzielę po południu. Według dzwoniącej kobiety, pies przebywał poza mieszkaniem już od czterech dni. - Pojechaliśmy pod wskazany adres. Dopiero po kilku minutach obserwacji zauważyliśmy na balkonie I piętra główkę małego pieska – relacjonuje Sylwester Piechowiak, prezes Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt „Help Animals” w Kaliszu. - Bezskutecznie pukaliśmy do drzwi mieszkania. Nikt nie otworzył. W tej sytuacji poprosiliśmy o pomoc policję i straż pożarną.
W międzyczasie pojawiła się właścicielka mieszkania. Oświadczyła, że wynajmuje je innej kobiecie. Miała przy sobie klucze. – Okazało się jednak, że drzwi są zamknięte od środka. Strażacy przy użyciu drabiny dostali się więc na balkon i wybili szybę do mieszkania. Zastali tam koleżankę lokatorki, która twierdziła, że nie słyszała „walenia” do drzwi. Powiedziała, że właścicielka psa trzyma go na balkonie, bo ten śmierdzi – dodaje Sylwester Piechowiak.
Pies został zabrany przez obrońców praw zwierząt. To około 3-miesieczny szczeniak, suczka w typie rasy bokser. Aktualnie przebywa w schronisku przy Warszawskiej. - Szukamy osoby, która byłaby skłonna zaadoptować to maleństwo – apeluje Piechowiak. Jednocześnie zapowiada, że wobec właścicielki złoży do Prokuratury Rejonowej w Kaliszu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania sie nad zwierzęciem.
MIK, fot. Sylwester Piechowiak
Napisz komentarz
Komentarze