A polega ona na wejściu na drabinę mechaniczną, nachyloną pod kątem 75 stopni, na wysokość 20 metrów. W ten sposób sprawdza się, czy kandydat nie ma lęku wysokości. O wrażenia zaraz po zejściu zapytaliśmy Adriana Rożniatę. – Było naprawdę w porządku. Przy najwyższych stopniach czuło się trochę adrenaliny – przyznaje kandydat na strażaka.
Dziś kandydaci musieli wspiąć się na tę drabinę. Nie wszystkim poszło gładko...
Do próby wysokościowej podeszło w czwartek 15 kandydatów. Wszyscy ją zaliczyli. Niemal każdy z tych młodych mężczyzn o tym, by zostać profesjonalnym strażakiem, marzy od dzieciństwa. - Ta myśl, by pracować w straży pożarnej towarzyszy mi od najmłodszych lat. Chcę nieść pomoc poszkodowanym – mówi Emil Wolarz z Brzezin. - Mój tata pracował w straży, obecnie jest na emeryturze. To już wręcz rodzinna tradycja, bo dziadek działał w OSP. Teraz na mnie przyszła kolej – dodaje Emil.
Za uczestnikami kwalifikacji są już wszystkie testy sprawnościowe. W rekrutacji brała udział tylko jedna kobieta. Odpadła na biegu na 1000 metrów. Jak zauważa przewodniczący komisji, zastępca Komendanta Miejskiego PSP st. bryg. Marek Burzyński, kandydaci w tym roku prezentują bardzo wysoki poziom sprawności. - Bardzo dobre wyniki zawodnicy osiągali na drążku. Wyniki w biegu na 50 m także były bardzo zadowalające. Niektórzy startują tu już drugi, trzeci raz, dlatego z roku na rok widać, że te osoby są coraz lepiej przygotowane, ich wydolność jest wyższa – mówi st. bryg. Marek Burzyński, zastępca komendanta Miejskiego PSP.
Emil do naboru podchodzi już trzeci raz. - Jest naprawdę trudno – przyznaje. – Konkurencja jest bardzo duża i trzeba mieć już na starcie dużo punktów. Ukończyć różne kursy, co wiąże się z czasem i kosztami.
Większość z kandydatów o zostaniu strażakiem marzyła od dzieciństwa
Uczestnicy rekrutacji walczą o pracę strażaka stażysty. Docelowo mają zostać zatrudnieni na etat jako operatorzy sprzętu specjalnego. Muszą mieć wykształcenie co najmniej średnie. Warunkiem niezbędnym dla kandydatów było posiadanie uprawnień prawa jazdy kategorii C lub CE. Dodatkowe punkty otrzymały te osoby, które odbyły przeszkolenie pożarnicze OSP, ukończyły kurs pierwszej pomocy czy mają uprawnienia płetwonurka. Niektórzy, tak jak Adrian, dla pracy w straży pożarnej, gotowi są się przeprowadzić. - Przyjechałem z okolic Łodzi. Dowiedziałem się o naborze. Mam wymagane uprawnienia i pomyślałem: może uda mi się tym razem, bo próbuję już drugi raz – mówi Adrian.
Przed 15 kandydatami jeszcze test wiedzy i rozmowa kwalifikacyjna. Dwie osoby z najwyższą liczbą punktów dostaną się na staż do PSP w Kaliszu, a docelowo zostaną zatrudnione na etat jako operatorzy sprzętu specjalnego. - Te dwie osoby rozpoczną od stanowiska stażysty. Tę funkcję będą pełnić przez 3 lata, dopiero po tych 3 latach przechodzi się do służby stałej – wyjaśnia st. bryg. Wieńczysław Prokop, komendant miejski PSP w Kaliszu.
Obecny nabór w kaliskiej straży związany jest z odejściem na emeryturę dwóch pracowników. Pierwszeństwo do pracy w straży mają absolwenci szkół pożarniczych: albo dwuletniej szkoły aspirantów, albo Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. - Jeżeli grupa ludzi odchodzących na emerytury jest większa niż liczba absolwentów szkół, którzy chcieliby przyjść pełnić służbę w Kaliszu, wtedy organizujemy taki nabór, jak ten aktualny – tłumaczy Wieńczysław Prokop.
Takie rekrutacje kaliska PSP przeprowadzą przeważnie co rok. Wyniki obecnej rekrutacji zostaną ogłoszone 17 kwietnia. Zdolność psychiczną i fizyczną do pełnienia służby w PSP wybranych dwóch osób oceni jeszcze Wojewódzka Komisja Lekarska MSW. Później zostaną skierowane na półroczne szkolenie. Dopiero gdy je przejdą, będą mogły brać udział w akcjach. Strażak stażysta może liczyć na nieco ponad 2 tysiące złotych brutto wynagrodzenia.
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze