Obie ekipy nie najlepiej zaczęły sezon, notując w sześciu seriach po jednym zwycięstwie. Należało się zatem spodziewać zaciętego pojedynku i takim też on był. W pierwszej połowie wynik oscylował wokół remisu, choć częściej na minimalnym prowadzeniu byli gdańszczanie. Stracili je jednak tuż przed przerwą, gdy po dwóch trafieniach Piotra Krępy i jednym Gracjana Wróbla kaliszanie odskoczyli na 15:13, a na półmetku prowadzili 16:15.
W drugiej połowie przyjezdni na moment stracili inicjatywę, ale w 41. minucie, po trzech bramkach z rzędu, znów mieli dwa gole zapasu (22:20). Do wygranej istotnie przybliżyli się w 52. minucie, gdy celne rzuty wspomnianego Krępy (w sumie trafił w niedzielę aż dziewięć razy) oraz Konrada Pilitowskiego pozwoliły wypracować gościom pięciobramkową przewagę (29:24). Gospodarzem udało się jeszcze zmniejszyć dystans do dwóch oczek (31:29), ale to szczypiorniści Energa MKS cieszyli się z triumfu 34:30. MVP meczu został powracający po kontuzji Krzysztof Szczecina, który odbijał rzuty przeciwników ze skutecznością 36 procent.
– Jestem dumny z mojego zespołu. Chłopacy pokazali serce i charakter do walki, takich ich chcę widzieć w każdym meczu – skomentował trener Rafał Kuptel.
Na odpoczynek kaliszanie mają niewiele czasu, bo już w najbliższą środę zmierzą się na wyjeździe z Orlen Wisłą Płock. Początek tej rywalizacji o 18:00. Do Areny wrócą 14 października na pojedynek z Górnikiem Zabrze.
***
Energa Wybrzeże Gdańsk – Energa MKS Kalisz 30:34 (15:16)
Energa Wybrzeże: Poźniak, Zakrzewski – Pieczonka 7, Miklikowski 4, Jachlewski 3, Papina 3, Powarzyński 3, Siekierka 3, Papaj 2, Zmavc 2, Będzikowski 1, Milicević 1, Peret 1, Stępień.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 2/3.
Energa MKS: Szczecina 1, Hrdlicka – Krępa 9, Kowalczyk 7, Bekisz 4, K. Pilitowski 4, Wróbel 4, Góralski 2, Nejdl 2, Starcević 1, Biernacki, Kus.
Kary: 14. min. Rzuty karne: 4/4.
Sędziowali: Grzegorz Młyński (Zwoleń) i Dariusz Żak (Radom)
Widzów: 750
Napisz komentarz
Komentarze