Niedzielny triumf ma wymiar szczególny, bo to pierwszy sezon z udziałem drużyny z Kalisza w najwyższej klasie rozgrywkowej piłkarek ręcznych. Dość długo, bo aż przez sześć kolejek beniaminek znad Prosny płacił frycowe. W siódmej serii w końcu się przełamał, pokonując po emocjonującym starciu ekipę z Jarosławia.
Podopieczne Łukasza Kobusińskiego mogą tylko żałować, że zamiast trzech punktów dopisały do swojego dorobku tylko dwa. Przez znakomitą większość meczu miały bowiem wyraźną kontrolę nad jego przebiegiem. W 12. minucie odskoczyły przyjezdnym na pięć trafień (10:5) i taką przewagę utrzymały do przerwy. Po powrocie z szatni powiększyły ją do ośmiu bramek. Taki dystans dzielił obie drużyny jeszcze w 46. minucie (24:16). Potem jednak kaliszanki miały spore problemy w ofensywie, zaś przeciwniczki trafiały seryjnie, łapiąc wiatr w żagle. W konsekwencji na niespełna dwie minuty przed końcem przewaga AWS Energa stopniała do zaledwie dwóch goli (26:24). Czarny scenariusz spełnił się zaś w ostatnich sekundach - rywalki skutecznie skontrowały i doprowadziły do remisu.
Zwycięski zespół wyłoniony został w rzutach karnych. Gospodynie pomyliły się raz, ale rywalki nie wykorzystały dwóch prób. Decydującego o wygranej kaliskiej drużyny karnego pewnie wyegzekwowała Paulina Kucharska. Upominek dla MVP otrzymała natomiast Katarzyna Wilczek, która w całym spotkaniu rzuciła siedem bramek.
Na kolejny mecz kaliszanki pojadą do Gniezna, gdzie 5 listopada o 16:00 zmierzą się z miejscowym MKS URBIS.
***
AWS Energa Szczypiorno Kalisz – Handball JKS Jarosław 26:26 (16:11) k. 7:6
AWS: Kukharchyk, Prudzienica, Falińska – Wilczek 7, Lisewska 5, Kaczmarek 4, Kucharska 3, Pilitowska 3, Gliwińska 2, Borysławska 1, Stanisławczyk 1, Kisiel-Stężała, Miłek.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 5/6.
JKS: Kordowiecka, Kubisztal, Musakova – Kostuch 7, Byzdra 5, Kozimur 4, Matuszczyk 4, Guziewicz 3, Dmytrenko 2, Skubacz 1, Strózik.
Kary: 6. min. Rzuty karne: 5/6.
Sędziowali: Korneliusz Habierski i Grzegorz Skrobak (Głogów)
Widzów: 550
Napisz komentarz
Komentarze