Oba zespoły spotkały się już na inaugurację tego sezonu. Wtedy w Kaliszu górą była Radunia, która wygrała 1:0. Podopieczni Pawła Ozgi byli więc żądni rewanżu, a determinacji nie brakowało im także z tego powodu, że w trzech poprzednich potyczkach wywalczyli zaledwie punkt. To wszystko przełożyło się na jeden z najlepszych w tej kampanii występów w wykonaniu „trójkolorowych”.
Świetna w wykonaniu kaliszan była przede wszystkim pierwsza połowa. Goście zaczęli ją od dobrej kontry, którą celnym strzałem zakończył Mateusz Żebrowski. Powodzenie w postaci gola przyniosła za to szybka akcja z 10. minuty. Piłkę w środkowej strefie wyłuskał Nestor Gordillo, wymienił podanie z Hubertem Sobolem, po czym został sfaulowany w polu karnym przez Pawła Czajkowskiego. Arbiter bez wahania wskazał na „wapno”, a z jedenastego metra nie pomylił się Sobol, który otworzył rezultat. To trafienie napędziło przyjezdnych, którzy z łatwością kreowali kolejne okazje. Po kwadransie strzał Gordillo obronił Kacper Tułowiecki, a po chwili bliski szczęścia był Sobol, który główkował z bliska obok bramki. KKS dopiął swego w 23. minucie. Znów sporo kłopotów obrońcom gospodarzy sprawił Gordillo, który dośrodkował z końcowej linii boiska, a do wybitej przed pole karne piłki dopadł Mateusz Wysokiński, który płaskim i precyzyjnym uderzeniem przy słupku podwyższył prowadzenie na 2:0. Symbolem przewagi i kontroli nad pojedynkiem, jaką posiadali goście, była kapitalna akcja na 3:0. Tuż przed przerwą kaliszanie błyskawicznie, grając na jeden kontakt, przetransportowali futbolówkę z lewej na prawą stronę, gdzie sporo miejsca miał Gordillo, który mocnym uderzeniem z dość ostrego kąta nie dał szans Tułowieckiemu. Asystę przy tym trafieniu zanotował Wysokiński.
Po powrocie z szatni kolejne dobre sytuacje mieli Żebrowski i Gordillo. Ten pierwszy nie trafił jednak w światło bramki, a centrostrzał drugiego z trudem odbił bramkarz Raduni. Nie mający nic do stracenia gospodarze atakowali coraz śmielej i w 61. minucie znaleźli drogę do siatki. Po rzucie rożnym piłka wylądowała pod nogami Mateusza Kuzimskiego, który przez ręce Macieja Krakowiaka wepchnął ją do bramki. Kaliszanie sygnalizowali w tej sytuacji faul na bramkarzu, jednak arbiter pozostał niewzruszony i gola uznał. Miejscowi złapali wiatru w żagle i coraz częściej zagrażali kaliskiej bramce, jednak albo bez zarzutu interweniował Krakowiak, albo graczom ze Stężycy brakowało precyzji. Przyjezdni przetrwali trudne momenty, a w 83. minucie ostatecznie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Bartosz Kieliba zagrał w „uliczkę” do Huberta Sobola, który popisał się miękkim lobem nad wychodzącym z bramki Tułowieckim, ustalając wynik na 4:1.
Niebiesko-biało-zieloni mogli dobić Radunię w końcówce. W 86. minucie pojedynek z bramkarzem gospodarzy przegrał jednak Filip Szewczyk, minutę później do siatki trafił Gordillo, ale w tej sytuacji sędzia dopatrzył się spalonego, zaś w piątej minucie doliczonego czasu w słupek przymierzył Wojciech Maroszek. Szkoda zwłaszcza tej ostatniej okazji, bo młody skrzydłowy mógł zanotować piękne trafienie.
Dodajmy, że mecz w Stężycy z wysokości trybun obserwował trener KKS-u, Paweł Ozga. To kara za czerwoną kartkę, jaką szkoleniowiec zobaczył w poprzednim spotkaniu swojej drużyny, które odbyło się w Częstochowie. W tych okolicznościach poczynaniami zespołu z ławki kierował jego asystent, Marcin Woźniak.
Dzięki niedzielnej wygranej KKS awansował na pozycję wicelidera drugiej ligi. Do prowadzącej Kotwicy Kołobrzeg traci trzy punkty. Tymczasem w najbliższą sobotę, 25 listopada, kaliszanie rozegrają ostatni w tym roku kalendarzowym mecz przed własną publicznością. O godzinie 16:00 podejmą na stadionie przy Łódzkiej rezerwy Zagłębia Lubin.
***
Radunia Stężyca – KKS Kalisz 1:4 (0:3)
Mateusz Kuzimski 61 – Hubert Sobol 12 k, 83, Mateusz Wysokiński 23, Nestor Gordillo 45
Żółte kartki: Czajkowski, Bogusławski, Zwoźny (Radunia) oraz Białczyk, Putno, Sobol (KKS)
Sędziowali: Mateusz Jenda (Warszawa) oraz Krzysztof Nejman i Damian Sadowski
Radunia: Tułowiecki – Zwoźny, Bogusławski (84 Biskup), Dampc, Straus – Słomka (56 Mularczyk), Czajkowski (46 Baszłaj), Kasprzak (71 Bartkowiak), Łuczak, Płotka (56 Kwiatkowski) – Kuzimski
KKS: Krakowiak – Białczyk, Gawlik, Kieliba, Dębiński – Maroszek, Wysokiński (88 Staszak), Kalenik (88 Janiak), Gordillo (88 Arai), Żebrowski (57 Putno) – Sobol (83 Szewczyk)
Napisz komentarz
Komentarze