Maksiu walczy z niezwykle groźnym przeciwnikiem - neuroblastomą, nowotworem dziecięcym, bardzo nieprzewidywalnym i śmiertelnym. Miał zaledwie 3 latka, gdy zachorował. Pod koniec marca 2017 zaczęła boleć go nóżka. Nikt nie przypuszczał, że w jego brzuszku jest guz, tak ogromny, że uciska już na biodro…
Potrzebne były aż 3 miliony złotych. Wszystko po to, by móc wyjechać do Barcelony, a tam Maks miał przejść leczenie trzeciej wznowy neuroblastomy. W grudniu chłopiec przebywał w klinice w Hiszpanii, gdzie przyjął kolejny wlew z drugiego cyklu przeciwciał. W przyszłości ma otrzymać szczepionkę w USA przeciwko wznowie. Ten etap potrwa około 2 lat.
Kiedy wszystko już było na dobrej drodze, w czwartek rodzice Maksia poinformowali, że stan synka załamał się. Dwa dni wcześniej rodzice ogłosili, że Maksio rozpoczął kolejny cykl leczenia.
Kochani
Nasz bohater wczorajszej nocy wysoko zagorączkował i musieliśmy szybko udać się do szpitala
Niestety zostaliśmy na oddziale na obserwacji, gdyż gorączka ciągle wybija ..a wyniki krwi też się „posypały” ..
Leczenie póki co jest kontynuowane
Kochani prosimy nieustannie by starczyło sił do tej walki .. - poinformowali rodzice chłopca
https://www.siepomaga.pl/zycie-maksia
Aktualizacja
Na szczęście stan uległ poprawie.
W piątek późnym popołudniem Maksio opuścił szpital. Otrzymał antybiotyk i zastrzyki na podniesienie leukocytów do domu. Chłopiec jest zmęczony i odpoczywa. Dziś udało mu się zaliczyć krótki pobyt na dworze.
Napisz komentarz
Komentarze