Street workout to jak mówią przedstawiciele tego sportu z Kalisza, uliczna gimnastyka artystyczna. Polega na wykonywaniu ćwiczeń z wykorzystaniem własnej masy ciała, takich jak np. podciąganie się, pompki, brzuszki, mostki. Kaliska reprezentacja tego sportu o nazwie „Bar Pirates” działa, i to coraz prężniej, już od ponad roku. A wszystko zaczęło się przez przypadek. - Pewnego dnia biegałem, bo przygotowuje się także do maratonów i w Ogródku Jordanowskim spotkałem dwóch chłopaków podciągających się na drążkach. Zagadałem do nich, pogadaliśmy o sporcie i tak zacząłem ćwiczyć razem z nimi. Jednym z tych chłopaków okazał się Konrad Helman, z którym wspólnie założyłem nasz klub. Od tamtej pory spotykamy się prawie codziennie i trenujemy – mówi Mariusz Kwiatkowski, współzałożyciel Street Workout Kalisz Bar Pirates.
Członkowie grupy to młodzi ludzie w wieku od 13 do 25 lat. - Większość to uczniowie, którzy chcieli zmienić swoje życie, zająć się czymś wartościowym, a nie żyć tylko monotonią - dodaje Konrad Helman współzałożyciel klubu. Teraz ci młodzi ludzie żyją pasją i są zdeterminowani, by o nią walczyć. - Ten sport można uprawiać wszędzie, w każdym miejscu. Tylko władze niezbyt się na to zgadzają. Spotykamy się też czasem z jakimś upomnieniem ze strony straży miejskiej czy zwykłych przechodniów. Dlatego chcielibyśmy realizować swoją pasję kulturalnie, bez żadnych mandatów czy nieporozumień z innymi ludźmi – mówi członek grupy Łukasz Janczak.
Dlatego ćwiczą między innymi na starym placu zabaw w Parku Przyjaźni. Jednak warunki tego miejsca i sprzętu pozostawiają wiele do życzenia. - Przede wszystkim jest zbyt nisko jak dla nas, bo osoby mają po 180 cm wzrostu, więc przy najprostszych podciągnięciach zahaczają nogami o ziemię. Nie da się ćwiczyć w takich warunkach - mówi Łukasz Janczak. Ale ćwiczą. Starają się trenować codziennie przez minimum 2 godziny. Od kilku miesięcy zabiegali u prezydenta miasta o stworzenie godnego miejsca do ćwiczeń i takie powstanie już w te wakacje obok parkowego amfiteatru. - Chcemy, by te urządzenia do ćwiczeń były na dobrym jakościowo poziomie, z atestami bezpieczeństwa, a takie trochę kosztują. Dlatego umówiliśmy się, że w tym roku zrobimy część, a uzupełnimy to w przyszłym roku – mówi Daniel Sztandera, wiceprezydent Kalisza.
Piraci będą mogli wreszcie profesjonalnie przygotowywać się do zawodów, a mają już spore sukcesy. Kilka dni temu wzięli udział w ogólnopolskich mistrzostwach w street workoutcie w Lublińcu. Mariusz zajął tam drugie miejsce. - Ten sukces zawdzięczam swojej ekipie za dopingowanie mnie, wspieranie w każdych momentach – podkreśla Mariusz Kwiatkowski.
W grupie „Piratów” znajdują się także dziewczyny. - Moja przygoda ze street workoutem zaczęła się od tego, że w ten cały świat wciągnęło mnie moje rodzeństwo. Trenuję od października i na razie nie zamierzam przestać – mówi Katarzyna Kostera. Bo ten sport daje poczucie niezależności. I za to młodzi kaliszanie go kochają. - Kocham wolność tego sportu. Dzięki niemu mogę wyrażać siebie. Mogę odreagować po całym dniu ciężkiej pracy w szkole i w domu. To jest sama przyjemność – przekonuje Aleksandra Kasperowicz.
Na nowoczesny plac do ćwiczeń miasto wyda około 60 tysięcy złotych w tym roku i podobną kwotę w przyszłym. A z miejsca do ćwiczeń będzie mógł przecież korzystać każdy.
Materiał Magazynu Miejskiego w Kaliszu
Agnieszka Gierz, wideo Magazyn Miejski
Napisz komentarz
Komentarze