Do niepokojącej sytuacji doszło w jednym z marketów sieci Biedronka przy ulicy Marii Konopnickiej 2a w Ostrowie Wielkopolskim. Jeden z klientów uwiecznił na zdjęciu szczura przechadzającego się po stoisku z pieczywem. Zdjęcie, które trafiło do mediów społecznościowych, wywołało lawinę komentarzy i oburzenie klientów.



Po publikacji zdjęcia sprawdzono sytuację na miejscu. Okazało się, że jeden z tostów zniknął, co może oznaczać, że został sprzedany niczego nieświadomemu klientowi. To budzi poważne obawy dotyczące higieny i bezpieczeństwa żywności w sklepie.

Obecność gryzoni w miejscu, gdzie przechowywana jest żywność, niesie poważne zagrożenie sanitarno-epidemiologiczne. Myszy i szczury mogą przenosić groźne bakterie i wirusy, takie jak salmonella, hantawirusy czy bakterie E. coli. Kontakt żywności z ich odchodami lub śliną może prowadzić do niebezpiecznych zatruć pokarmowych, a także chorób odzwierzęcych, które stanowią realne ryzyko dla zdrowia klientów.
Eksperci ostrzegają, że spożycie żywności, która miała kontakt z gryzoniem, może prowadzić do ostrych infekcji żołądkowo-jelitowych, a w skrajnych przypadkach nawet do poważnych powikłań zdrowotnych, szczególnie u dzieci, osób starszych i osób z obniżoną odpornością.
W związku z doniesieniami o nieprawidłowościach, Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna zapowiedziała kontrolę w sklepie. Jeśli inspektorzy potwierdzą naruszenia norm higienicznych, sklep może zostać ukarany wysoką grzywną, a nawet czasowo zamknięty do momentu usunięcia zagrożenia.
Zdarzenie to rodzi pytania o skuteczność działań deratyzacyjnych oraz standardy sanitarne w sieci. Czy klienci mogą czuć się bezpiecznie, robiąc zakupy w tym miejscu? Odpowiedź na to pytanie przyniosą wyniki kontroli sanepidu.
Napisz komentarz
Komentarze