„Przedsiębiorca, inżynier, ratownik WOPR, prezes okręgu Nowy Sącz partii Nowa Nadzieja (Konfederacja), dumny ojciec 3 dzieci, poseł X kadencji” – tak w internecie przedstawia się Ryszard Wilk.
Teraz jednak głośno jest nie o jego dokonaniach politycznych, ale o tym że Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, wyprosił go z czwartkowych obrad.
„Nawalony jak szpadel”. To najłagodniejszy komentarz do zachowania posła
Wilk jak do tej pory nie skomentował, ale za całą sprawę komentują internauci. Wiele z nich jest jednak. niecenzuralnych.
Te łagodniejsze to np. „nawalony jak szpadel”. I takie słowa też padły wprost pod adresem Wilka ze strony innych posłów, gdy polityk wychodził z sali obrad.
– Jak tam, panie pośle Wilk? Jak zdrowie? – krzyczy ktoś z sali.
Od razu pada odpowiedź innego posła: – Ledwo idzie.
Na nagraniach widać, że Wilk ma spowolnione ruchy, patrzy lekko nieprzytomnie.
Hołownia: Panie pośle Wilk, proszę opuścić salę
Wszystko zaczęło się od wystąpienia premiera Donalda Tuska. Poseł Wilk pokrzykiwał coś w stronę szefa rządu. W końcu zareagowała prowadząca obrady wicemarszałek Dorota Niedziela.
– Czy pan mnie słyszy, panie pośle? – pytała, prosząc o spokój.
– Panie pośle, tutaj jestem – dodała Niedziela. Aa ktoś z sali rzucił: – Pan kontaktuje?
W końcu kiedy kierowanie obradami przejął marszałek Szymon Hołownia poprosił: – Panie pośle Wilk, proszę opuścić salę. Pan poseł Płaczek pana wyprowadzi, bo zdaje się, że nie jest pan w stanie uczestniczyć w obradach.
Napisz komentarz
Komentarze