Pożar wybuchł w hali, w której przetrzymywano i suszono drewno do produkcji europalet. Obok materiałów produkcyjnych w budynku znajdowały się też maszyny. Konstrukcja hali była metalowa, dlatego wewnątrz temperatura była tak wysoka, że strażacy nie mogli wejść do środka i ogień gasili z zewnątrz. - Blachy były rozrywane z zewnątrz. Woda i piana były podawane z podnośników i punktów naziemnych. Kiedy już można było wejść do środka palety były sukcesywnie wyciągane, przelewane i dogaszane. Część spaliła się całkowicie, inne zostały nadpalone – mówi Grzegorz Kuświk, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu.
Z halą, w której wybuchł pożar sąsiadowały inne. Strażacy wodę podawali też na nie, by ogień się nie rozprzestrzenił.
W suszarni znajdowało się około 5400 palet. Ile udało się uratować nie wiadomo. W akcji brało udział 70 strażaków z Kalisza i Pleszewa oraz ochotnicy z gmin Blizanów, Stawiszyn i Żelazków. Przyczyny pożaru wyjaśnia policja.
AW, zdjęcia PSP Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze