24-letni mężczyzna siedział z kolegami na pomoście. W pewnym momencie wskoczył do wody i postanowił popływać. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że jak mówią policjanci, był pod wpływem alkoholu a nad zalewem pojawiła się ogromna chmura, zaczęło potężnie wiać, padać i grzmieć. Wszystko przypominało szkwał, relacjonują świadkowie.
- Na środku zbiornika mężczyzna opadł z sił i zaczął się topić. Kiedy podpłynęli do niego funkcjonariusze z posterunku wodnego rzucili mu koło ratunkowe, ale 24-latek już był pod wodą. Policjant wskoczył za nim, zanurkował i wyciągnął go na powierzchnię a później na kole ratunkowym na brzeg – mówi Anna Jaworska – Wojnicz, oficer prasowy Komend Miejskiej Policji w Kaliszu.
Mężczyzna trafił do szpitala. Także strażacy najwięcej interwencji mieli po nawałnicy mieli właśnie na Szałe. Sporo połamanych drzew było w okolicy posterunku wodnego, ale konary trzeba było usuwać także z dróg i posesji prywatnych.
- W sumie na Szałe było osiem zdarzeń – mówi dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu. – Drzewa oparły się także o dwa budynki mieszkalne uszkadzając je. W miejscowości Popów wiatr zerwał cześć dachu z jednego z budynków a w Koźminku wypompowywaliśmy wodę z piwnicy.
W Trzęsowie w gminie Szczytniki piorun uderzył w drzewo. W Zakrzynie w gminie Lisków spłonęły dwa ary młodnika. W tym momencie PSP nie ma ostrzeżeń o zagrożeniu pożarowym w lasach oraz o silnych opadach deszczu czy burzach w naszym regionie.
AW, zdjęcia MS
Napisz komentarz
Komentarze