Z zewnątrz obiekt robi wrażenie nowoczesnego i bardzo zadbanego. Nie inaczej jest w środku. Wejście z automatycznymi drzwiami i bez jakichkolwiek progów dostosowane jest do osób niepełnosprawnych. Naszymi przewodnikami byli właściciele spółki, którzy przed oficjalnym otwarciem nie chcieli występować przed kamerą.
Pierwszym pomieszczeniem, które zwiedziliśmy było biuro. To tutaj będą przyjmowani pracownicy zakładów pogrzebowych organizujący ceremonię i pochówek. Znajduje się tu też podgląd na monitoring obiektu. W każdym pomieszczeniu budynku zamontowane są bowiem kamery.
Biuro Krematorium
W tej sali rodzina i najbliżsi będą uczestniczyć w ceremonii pożegnania zmarłego. Uroczystość prowadzić będzie ksiądz w przypadku pogrzebu katolickiego albo mistrz ceremonii w przypadku pogrzebu świeckiego. Spółka ma już nawiązany kontakt z mistrzem ceremonii z Wrocławia, który do Kalisza może przyjeżdżać nawet 3-4 razy w tygodniu. W obiekcie jest jeszcze jedna identyczna sala. Krzyż jest przenośny, tak by można go było wynieść w sytuacji uroczystości świeckiej, a witraże nie są związane z żadną religią.
Sala ceremonii
Po uroczystości najbliżsi zmarłego przechodzą do sali ostatniego pożegnania. To tutaj rodzina po raz ostatni zobaczy trumnę z ciałem. W ścianie zamontowana jest szyba przesłonięta kotarą. Zasłona odsuwa się, gdy trumna znajdzie się na specjalnej szynie, po której wsuwa się do pieca kremacyjnego. Na tym uroczystość się kończy.
Sala ostatniego pożegnania
Dalej osoby postronne już wejść nie mogą. Wejście do tzw. przedpiecowni chroni specjalny kod. Tutaj pracownik krematorium wprowadza trumnę do pieca. Wszystko dzieje się oczywiście za pomocą specjalnego urządzenia, które lekko podnosi trumnę i wsuwa do kremacji.
To stąd trumna z ciałem wjedzie do pieca kremacyjnego
Właściciele spółki nie chcą na razie pokazywać, jak wygląda najważniejsze pomieszczenie Krematorium, czyli piecownia. Wolą ujawnić je po oficjalnym otwarciu inwestycji. Nasza ekipa mogła tam wejść bez aparatu fotograficznego i bez kamery. Potwierdzamy, że znajduje się tam jeden piec kremacyjny szwedzkiego producenta i przygotowana infrastruktura pod drugi piec. Sam proces kremacji będzie trwał maksymalnie do 1,5 godziny. Piec automatycznie i inteligentnie dostosowuje temperaturę. Maszyna rozgrzewa się maksymalnie do 1200 stopni Celsjusza. Piec jest już w pełni gotowy do pracy. Jak wygląda? Od producenta, firmy TABO otrzymaliśmy zdjęcia pieców kremacyjnych, które działają już w innych miastach.
Taki piec znajduje się w kaliskim Krematorium. Zdjęcie: www.tabopolska.pl
Drugi piec nie jest konieczny do uruchomienia działalności. Spółka rozważy zakupienie go po rozeznaniu się, ile kremacji będzie wykonywać. Urządzenie kosztuje od 900 tysięcy do 1,5 mln złotych.
Krematorium w Kaliszu, które prowadzi prywatna spółka Kremulus, zaczęło powstawać ponad 2 lata temu. Jak przyznają właściciele, to inwestycja szczególnie pracochłonna pod kątem realizacji. Podczas kolejnych etapów wielokrotnie musieli zmierzyć się z kumulacją poprawek. Dlatego otwarcie Krematorium ciągle odkładano. Do uruchomienia działalności brakuje tylko zamontowania chłodni, w której będą przetrzymywane ciała przed kremacją. Może to zająć do kilku tygodni. Jeszcze tej jesieni zakład ma rozpocząć działalność. Cena kremacji wyniesie 800 złotych.
Agnieszka Gierz, fot. autor, zdjęcie pieca kremacyjnego: www.tabopolska.pl, wideo: Magazyn Miejski
Napisz komentarz
Komentarze