Pleszewska policja zgłoszenie o włamaniu otrzymała w czwartek rano. Sprawców było trzech lub więcej. Do domu lokalnego przedsiębiorcy dostali się, gdy spała w nim jeszcze córka właścicieli. To ona, widząc obcych ludzi i słysząc hałas, wezwała na pomoc rodziców, którzy znajdowali się nieopodal, w zakładzie. Doszło do konfrontacji z przestępcami. Jeden z nich w stosunku do pracownika właściciela posesji użył gazu pieprzowego. - Jednego z co najmniej trzech sprawców ujęto kilkadziesiąt minut po zdarzeniu. Okazał się nim 32-letni mieszkaniec Poznania, który został zatrzymany w lesie w Grodzisku – mówi mł.asp. Monika Kołaska, oficer prasowy pleszewskiej komendy. - Policja nie przerywała jednak pościgu za pozostałymi sprawcami. Zostało w niego zaangażowanych 50 funkcjonariuszy oraz helikopter z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Fot. Przemysław Góralczyk portal www.zpleszewa.pl
Dziś w akcji uczestniczy prawie 70 funkcjonariuszy. Zabezpieczono dwa pojazdy, którymi bandyci poruszali przed dokonaniem kradzieży, ale ich samych nadal nie ujęto. Funkcjonariusze przesłuchują mieszkańców, sprawdzają samochody, przeszukują las, w którym mogą ukrywać się sprawcy. Policja nie zdradza, ile pieniędzy ukradli, ale według mundurowych jest to „znaczna suma pieniędzy”. Z nieoficjalnych informacji wynika, że to 150 tys. zł przeznaczone na wypłatę dla pracowników.
Fot. Przemysław Góralczyk portal www.zpleszewa.pl
KK, fot. Przemysław Góralczyk portal www.zpleszewa.pl
Napisz komentarz
Komentarze