Mariusz Witczak ma za co i komu dziękować. Choć jego partia przegrała wybory, to on sam w Kaliszu zdobył największą liczbę głosów spośród wszystkich kandydatów do Sejmu. Poparło go aż 8 239 osób, czyli prawie co piąty głosujący. - To jest wielki zaszczyt i honor dla nas, że tylu wyborców nam zaufało i za to bardzo, bardzo serdecznie dziękujemy – mówi w imieniu swoim i wszystkich kandydujących z listy PO z okręgu kalisko-leszczyńskiego, Mariusz Witczak.
Mariusz Witczak nadal będzie posłem. Z mandatem senatora musi się za to pożegnać Witold Sitarz. Otrzymał o 16 tysięcy głosów mniej od Andrzeja Wojtyły z PiS-u i tym samym przegrał wyścig do Senatu. – Swoją kampanię oceniam jako dość dobrą, z zachowaniem reguł gry. Nie wieszaliśmy się tam, gdzie nie było wolno, w przeciwieństwie do kolegów z konkurencji. Mam nadzieję, że władze miasta wyegzekwują od nich kary i opłaty za nielegalne zajęcie pasa drogowego – mówi Witold Sitarz.
Witold Sitarz od blisko 2 lat jest na emeryturze. Teraz, jak mówi, przyszedł czas na realizację pasji i pracę ekspercką dla lokalnych i regionalnych struktur Platformy. - Jeśli chodzi o mnie, ja mam spokojne środki utrzymania, jestem w dobrej formie. Mam szereg zainteresowań: szybowce, góry i oczywiście polityka – dodaje były już senator.
Wolę wyborców obaj panowie przyjmują z pokorą. Jak powtarzał Mariusz Witczak, każda władza się po jakimś czasie zużywa i musi sprawdzić się w opozycyjnej roli. A tę polityk PO widzi jako wnikliwe obserwowanie działań nowego rządu i pilnowanie „jak oka w głowie” spraw, które Platforma przygotowała do realizacji. - Okiem w głowie dla nas jest to, co jest niekwestionowanym sukcesem dla naszego środowiska, czyli wpisanie do programu rządowego przebudowy drogi krajowej nr 25 - szybkie połączenie Kalisza z Ostrowem i z autostradą. To okno na świat. Będziemy monitorować postępy w realizacji tej inwestycji, bo procedura już ruszyła – mówi Witczak.
Tydzień temu, w czwartek, 22 października został ogłoszony przetarg na przygotowanie studium wykonalności inwestycji. Niezbędna dokumentacja ma kosztować około 11 milionów złotych. Jeszcze przed wyborami, w czasie kampanii Paweł Olszewski, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju określił, że rozpoczęcie przebudowy drogi realne jest za około 3 lata. Czy tak się stanie? To zależy już w znacznej mierze od nowego rządu.
AG, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze