Od niedawna w Kaliszu wody zawierającej wszystkie mikroelementy potrzebne do życia można napić się zw zdrojów znajdujących się na ulicach: Fabrycznej, Poznańskiej, na pl. Kilińskiego i naprzeciwko kaliskiego teatru. - Jest to woda naturalna, mineralna, która pochodzi bezpośrednio ze źródeł podziemnych. Bez żadnych technologii oczyszczania wody – mówi Artur Mielczarek z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kaliszu.
Zdrowa i naturalna woda leci także z naszych kranów – przekonują kaliskie wodociągi. Na terenie miasta znajduje się 120 hektarów chronionego terenu ze studniami pompującymi wodę ze złóż czwartorzędowych nawet do 40 metrów głębokości i jeszcze głębszych studni ze złóż jurajskich (warto dodać, że woda z ujęć jurajskich - zanim trafi do kranu - przebywa drogę, która zajmuje jej ponad 500 lat. Dla odmiany woda w studniach głębinowych potrzebuje tylko 60). Jakość kaliskiej wody regularnie sprawdza Sanepid i etatowych... osiem małż. Wszystkie "pracują" na Lisie, gdzie uzdatniana jest woda, która trafia do ponad 60% mieszkańców naszego miasta.
Małże umieszczone są w niewielkim zbiorniku i przymocowane do granitowych kostek. Wybrano ten kamień, ponieważ jako jedyny nie wydziela do wody żadnych substancji. Każdy małż podłączony jest do komputerowego systemu, który przez całą dobę monitoruje jego zachowanie. - Małże mają to do siebie, że kiedy tylko w wodzie minimalnie zwiększy się ilość zanieczyszczeń one od razu zamykają swoje muszle. W ten sposób bronią swoje organizmy, a każde zamknięcie odnotowują nasze komputery - wyjaśnia proces Anna Chmara z PWiK w Kaliszu. Mięczaki wodę kontrolują przed procesem jej uzdatniania do spożycia, czyli napowietrzaniem oraz filtracją, którym może być poddana woda bez niebezpiecznych związków chemicznych. - Każde odstępno od jakości fizyko–chemicznej tej wody, jakiekolwiek skażenie wody na ujęciu skutkuje tutaj alarmem komputerowym, który jest sygnałem, że woda nie nadaje się do picia. Podejmowane są wtedy odpowiednie kroki – dodaje Anna Chmara.
Kaliszanie zapytani na ulicy przez reporterów Magazynu Miejskiego bardziej wierzą jednak producentom wód mineralnych, którzy w ich przekonaniu zapełniają butelki wodą prosto z górskiego potoku pełnej kationów, anionów, magnezu i żelaza (sondę zobaczycie w Magazynie Miejskim 06.05.2014 r.). Tymczasem, jak podkreśla kaliskie PWiK, nie dość, że nasza woda jest jakościowo lepsza od wielu renomowanych wód ze sklepowych półek, to jeszcze nieporównywalnie tańsza. Za 1 metr sześcienny wody płynącej w naszych kranach - czyli 1000 litrowych butelek - kaliszanie płacą niespełna 3 złote. W sklepie 2-3 zł kosztuje zaledwie JEDNA półtoralitrowa butelka mineralnej.
ES, RED, AW, fot. int.
Napisz komentarz
Komentarze