Po zmasowanej akcji policji i Sanepidu, ostatnie sklepy z dopalaczami zamknięto w Kaliszu w sierpniu tego roku. Minęło kilka miesięcy, a przy ul. 3 Maja na nowo ruszył punkt sprzedaży. Działał niespełna 2 dni, bowiem do środka wkroczyli kaliscy kryminalni. Zabezpieczyli wówczas 80 sztuk substancji psychotropowych. W kilku próbkach stwierdzono obecność metamfetaminy – groźnego, silnego i szybko uzależniającego narkotyku.
Zarzut usłyszał 18-letni sprzedawca, a sklep zamknięto. Nie na długo, bo najwyraźniej biznes jest zbyt intratny, a handlarze lekceważąco podchodzą do prawa. Już we wtorek, 24 listopada punkt przy ul. 3 Maja znowu działał w najlepsze. – Ponownie wkroczyli do niego kaliscy mundurowi, znajdując w środku prawie 100 sztuk substancji psychoaktywnych – mówi sierż. sztab. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. – Badanie narkotesterem wykazało w kilku próbkach obecność metamfetaminy. Tym razem zatrzymano 28-letniego sprzedawcę.
Towar zarekwirowany przy ul. 3 Maja
Mężczyzna będzie dziś przesłuchiwany. Niewykluczone, że usłyszy podobny zarzut, jak jego 18-letni poprzednik zatrzymany w tym samym sklepie. Za posiadanie i wprowadzanie do obrotu środków psychoaktywnych grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
MIK, fot. KMP Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze