W sprawie niewyjaśnionych zgonów psów napisał do nas Marcin mieszkający na osiedlu Widok. On sam kilka dni temu stracił swojego pupila o imieniu Pluto. - Zostałem zmuszony się z nim pożegnać po 10 latach wspaniałej przyjaźni. W ciągu jednego dnia zauważyłem, że jest coś z nim nie tak, a następnego dnia zmarł. Jego zachowania od początku wzbudzało we mnie podejrzenie zatrucia – pisze Marcin.
Pies zmarł w ciężkich cierpieniach. Przed śmiercią weterynarz wykonał mu badanie krwi, z którego wynikało, że zwierzę cierpi na ostrą niewydolność nerek i wątroby. Tak nagły i silny atak u zdrowego psa, zdaniem weterynarza może wskazywać na zatrucie. Pluto zdechł na drugi dzień po pojawieniu się pierwszych objawów.
Marcin podejrzewa, że jego pies został otruty, a znalezisko na jego osiedlu utwierdziło go w tym przekonaniu. Kaliszanin znalazł na trawniku przed blokiem porcje pokarmu, które przypominały pasztet i ciasto z nadzieniem przypominające duże pierogi. Czy podobne znalezisko zjadł jego pies podczas jednego ze spacerów?
W podobnych okolicznościach zdechł pies znajomej Marcina, która wyprowadzała czworonoga w tym samym rejonie, co Marcin. Pies miał identyczne objawy: ostrą niewydolność nerek i wątroby. Zdechł równie szybko, jak Pluto. Podobnych przypadków, zdaniem Marcina było co najmniej kilka w ostatnich dwóch tygodniach.
Kaliszanin nie wyklucza, że sprawę zgłosi policji, chce też jako dowód w sprawie zabezpieczyć podejrzane porcje pokarmu, które znalazł u siebie przed blokiem. Ostrzega też innych właścicieli czworonogów, by zwracali szczególną uwagę na to, co ich psy podnoszą z ziemi.
M. Spętany, fot. czytelnik portalu, archiwum
Napisz komentarz
Komentarze