Na takiej skromnej karteczce - dużymi literami, tak by nie ujawnić charakteru swojego pisma - „Dobra Polka” zwraca się z konkretnym żądaniem do I Urzędu Skarbowego w Kaliszu.
Podobnych, pełnych troski o budżet państwa zgłoszeń urzędnicy kaliskiej skarbówki przy ulicy Wrocławskiej w 2015 roku otrzymali 113. W 2014 roku: 96, a w 2013: 90.
„Balangują, a nigdzie nie pracują”
Donosy, które wpłynęły w 2015 roku do I Urzędu Skarbowego najczęściej dotyczą niewydawania paragonów przez daną firmę usługową, np. przez warsztat samochodowy, wynajmowania mieszkania i niepłacenia z tego tytułu podatku czy niezarejestrowanej działalności gospodarczej. Często zdarzają się jednak zgłoszenia wywołujące uśmiech na twarzach czytających je urzędników. - Uprzejmie informuję, że na moim osiedlu na terenie posesji nr 12 organizowane są co tydzień huczne bale. Skąd ci ludzie mają na to pieniądze, skoro nigdzie nie pracują? Podpisano: uczciwy podatnik – czyta Piotr Walencik, kierownik Działu Postępowań Podatkowych w I Urzędzie Skarbowym w Kaliszu.
W kolejnym z obywatelskich donosów kobieta prosi o sprawdzenie, czy jej sąsiadka, która od lat wykonuje prace chałupnicze, odprowadza z tego tytułu podatek.
„Kobieta co najmniej 4 razy w tygodniu przekazuje swojemu pracodawcy w sposób dosyć dyskretny po 2 torby produktu finalnego. Akcje te dzieją się w godzinach od 7:00 do 11:00. Jest to osoba po 60-tce, niskiego wzrostu, w okularach, o grubych rysach twarzy. Podpisano: przypadkowa obserwatorka”.
25% to prawda
Jedynie 1/3 donosów jest podpisanych imieniem i nazwiskiem wraz z adresem zamieszkania autora. - Wtedy takim osobom odpowiadamy, że będziemy się tą sprawą zajmować – dodaje Piotr Walencik. Urząd nie informuje jednak o finale postępowania z uwagi na tajemnicę podatkową.
Donosy wysyłane pocztą elektroniczną to rzadkość
Zdecydowana większość obywatelskich zawiadomień wpływa do skarbówki tradycyjną, listowną drogą. Napisane odręcznie pisma mogą świadczyć o tym, że ich autorami są ludzie starsi. Pozostała część to maile i zgłoszenia telefoniczne. - My analizujemy wszystkie takie zgłoszenia. Pracuje nad tym specjalna komórka – mówi Piotr Walencik.
Donosy są weryfikowane wstępnie już zza biurka, za pomocą bazy danych urzędu. Jeżeli po sprawdzeniu okazuje się, że rzeczywiście może dochodzić do wykroczenia czy przestępstwa podatkowego, wówczas urzędnicy przeprowadzają kontrolę. W efekcie wobec nieuczciwego mieszkańca wyciągane są konsekwencje.
- Sprawdziliśmy każde ze 113 zgłoszeń. 25% z nich zawierały prawdziwe informacje - mówi Piotr Walencik z I Urzędu Skarbowego w Kaliszu
W 2015 roku podejrzenia zawarte w co 4 ze 113 donosów potwierdziły się. W 2014 roku uzasadniony był tylko co 10 donos, a w 2013 roku co 15.
Jedną z instytucji „zalewaną” zgłoszeniami od „życzliwych obywateli” jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Placówka nie prowadzi jednak odrębnego rejestru dla donosów. - Z zebranych informacji wynika, że najczęściej poruszane są zagadnienia dotyczące pracy wykonywanej przez osoby, które pobierają rentę z tytułu niezdolności do pracy. Kolejne kwestie to praca w czasie przebywania na zwolnieniu lekarskim oraz zatrudnienie bez zgłoszenia pracownika do ubezpieczeń społecznych – przekazuje nam Dariusz Bieganek, rzecznik prasowy oddziału ZUS w Ostrowie Wielkopolskim. Większość tego typu korespondencji nie ma nadawcy i dostarczana jest za pośrednictwem operatora pocztowego.
Agnieszka Gierz, fot. autor, archiwum
Napisz komentarz
Komentarze