32-latka zarządzała spółką mającą siedzibę na terenie powiatu kaliskiego. Śledczy ustalili, że od stycznia do czerwca 2013r., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, oszukała dwie firmy na 261 tysięcy zł. - Wprowadziła ona swoich kontrahentów w błąd odnośnie możliwości wywiązania się ze zobowiązania polegającego na dostarczeniu im zamówionych produktów drobiowych. Na szkodę spółki mającej siedzibę w Kopenhadze, co opisano w zarzucie, przywłaszczyła przekazaną zaliczkę w kwocie 218 tys. zł i nie dostarczyła zamówionych łapek drobiowych, a na szkodę drugiego pokrzywdzonego – warszawskiej firmy w podobny sposób przywłaszczyła zaliczkę w kwocie 43 tys. zł – wyjaśnia Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Dodatkowo zarzucono oskarżonej, że w listopadzie 2012r. oszukała spółkę z Opola. Nie dostarczyła, zgodnie z umową, 25 ton łapek gęsich, a przekazała łapki kacze, nie pochodzące od deklarowanego producenta, a posiadające podrobiony znak towarowy oraz podrobione świadectwo zdrowia. Do ujawnienia nieprawidłowości doszło po rozładunku kontenera w Hongkongu i przeprowadzeniu badań przez „ostatecznego nabywcę”.
- Z dokonanych ustaleń wynika, że oskarżona pomimo przyjęcia od pokrzywdzonych zaliczek na zakup blisko 700 ton łapek kaczych, w łącznej kwocie 261 tysięcy zł, nie wywiązała się, pomimo składanych deklaracji, z przyjętego zobowiązania, ani też nie zwróciła, wbrew składanym zapewnieniom, otrzymanych zaliczek – dodaje Janusz Walczak. 32-latce grozi teraz za oszustwa od roku do 10 lat więzienia.
AG, fot. pixabay
Napisz komentarz
Komentarze