Tak było rok temu w Sulisławicach. W tym roku mieszkańcy również obserwują rosnący barszcz Sosnowskiego
Barszcz Sosnowskiego pochodzi z Kaukazu. Do Polski trafił pod koniec lat 50. ubiegłego stulecia ze Związku Radzieckiego, jako tania pasza dla zwierząt. To roślina, która bardzo szybko się rozmnaża i odporna jest na wiele środków do zwalczania chwastów, a przy tym jest bardzo niebezpieczna dla życia i zdrowia ludzi.
Rośnie w Kaliszu
Od wielu lat walczą z nim mieszkańcy Sulisławic, a jak się okazało po publikacji naszego artykułu latem ubiegłego roku, również i Szczypiorna. - W tym roku będzie podobnie. Rośliny nie udało się zlikwidować i w tej chwili jest już po kolana – mówi nam mieszkaniec Sulisławic. A w fazie kwitnienia może osiągnąć nawet do 3,5 metra wysokości. Właśnie wtedy jest najgroźniejsza. Przekonał się o tym jeden z mieszkańców Sulisławic, który dwukrotnie został poparzony przez tę roślinę. A sok, który wytwarza barszcz Sosnowskiego może powodować rozległe oparzenia ciała, a nawet doprowadzić do śmierci.
Urząd Miejski wie o problemie?
Po naszej interwencji informacja o tym, że barszcz Sosnowskiego pojawia się w Kaliszu dotarła do Wydziału Środowiska, Rolnictwa i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego, który i tak w tej sprawie nie jest w stanie wiele zdziałać, bo roślina znajduje się na prywatnych działkach. Bezsilna jest również straż pożarna, która jedyne co może zrobić, to zabezpieczyć teren. W ubiegłym roku z pomocą ludziom, którzy mieszkają w okolicach występowania tej rośliny ruszył Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu, który postanowił przekazać fundusze na walkę z barszczem Sosnowskiego gminom, które prowadzą inwentaryzację występowania tego gatunku. Nabór na działania związane z likwidacją barszczu Sosnowskiego został ogłoszony w drugiej połowie 2015r, ale Kalisz się do niego nie zgłosił. - Miasto Kalisz nie prowadzi inwentaryzacji barszczy kaukaskich, gdyż w roku 2015 nie stwierdzono ich występowania na terenie miasta. W związku z tym Miasto nie zgłosiło do WFOŚiGW w Poznaniu zapotrzebowania na środki potrzebne do ich eliminacji – mówi Elżbieta Zmarzła, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Kaliszu.
A barszcz Sosnowskiego należy jak najszybciej usunąć, aby zapobiec jego rozprzestrzenianiu się. Mieszkańcom Kalisza pozostaje zatem liczyć na siebie. Specjaliści radzą, żeby dobrze zapamiętać, jak wygląda roślina i się do niej nie zbliżać. Zwłaszcza w upalne dni, w które roślina jest najgroźniejsza.
Ewelina Samulak-Andrzejczak, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze