- Choroba dziecka nauczyła nas, że każdy ma większe pokłady siły niż nam się to wydaje. Życie stawia przed nami przeszkody, które wydają się nie do pokonania, lecz to my decydujemy, jak do tego podejdziemy – napisali na facebooku rodzice Matyldy. Ich córeczka pokonała raka. Wygrała wielką bitwę.
Najwspanialszym prezent bożonarodzeniowy
- 18 grudnia 2014 na świat przyszła największa miłość naszego życia – Matylda. Była taka malutka… Mimo początkowego strachu o jej życie nasze serca wypełniła niezwykła radość. Była najwspanialszym prezentem bożonarodzeniowym, jaki mogliśmy sobie wymarzyć - piszą rodzice Matyldy. Niczym niezakłócone szczęście trwało jedynie 3 miesiące. Pewnego dnia mama dziewczynki zauważyła w jej oczku dziwny odblask. - Wyglądało, jakby było puste w środku. Nie była to sytuacja jednorazowa. Zawsze, gdy malutka ustawiła się pod odpowiednim kątem do światła, było widać różnicę - wspomina mama maleństwa. Intuicja matki okazała się niezawodna. W maju padła diagnoza - nowotwór złośliwy oka zwany siatkówczakiem. Prawe oko maleństwa nie reagowało na światło, straciło zdolność widzenia.
Lekarze zalecili amputację oka i chemioterapię, tak by nowotwór nie zaatakował drugiego oka. Jako prawdopodobne specjaliści określali też przerzuty do mózgu. Chemioterapia przyniosła poprawę. Guz się zmniejszył, dlatego rodzice Matyldy nie zgodzili się na usunięcie córeczce oka. Konsultacji zasięgnęli aż we włoskiej klinice, w Sienie. Tam jednak dowiedzieli się, że w oczku powstało ok. 200 nowych małych guzków, Zastosowano leczenie laserowe, ale nie przyniosło ono zakładanych rezultatów.
Dziewczynka i jej rodzice dzielnie znosili proces leczenia w klinice w Nowym Jorku
Szukając ratunku dla swojej córeczki, rodzice znaleźli informację o klinice w Nowym Jorku - Memorial Sloan-Kettering International. Specjalista w tym szpitalu, dr Abramson stosuje leczenie oparte na kombinacji trzech dostępnych tam leków. Szansa na wyleczenie wynosi aż 98%. Koszty terapii, jak i całego pobytu są jednak ogromne. To ponad milion złotych.
1 200 000 złotych w dwa miesiące
Rodzice Matyldy zaczęli walkę z czasem. Cel: uzbierać ponad milion złotych, by ich córeczka otrzymała szansę na leczenie w klinice w Nowym Jorku. Do 17 grudnia 2015 roku uzbierano blisko 330 tysięcy złotych. 20 stycznia na koncie była już całość: aż 1 200 000 złotych! Pieniądze zbierane były za pośrednictwem portalu sie pomaga.pl
Akcję wsparło finansowo aż 34 396 osób. Wpłacane kwoty były różne, najczęściej było to: 10 złotych, 50 złotych, 100 czy 150 złotych. Pojawiły się również znaczące sumy: 15 stycznia „Anonimowy Pomagacz” wpłacił 50 tysięcy złotych. Jeszcze w weekend zebrana suma zbliżała się do 900 000 złotych. Milion udało się przekroczyć dzięki ofiarności firmy Techland. Na leczenie Matyldy firma przekazała aż 312 tysięcy złotych. Techland zajmuje się produkcją oprogramowania i gier wideo. Swoje siedziby ma we Wrocławiu, Warszawie, Ostrowie Wielkopolskim oraz Vancouver. – Córka naszego przyjaciela umiera. Na imię ma Matylda, ma zaledwie rok, ale już stała się ważną częścią Techlandowej rodziny – mówi w specjalnym filmiku nagranym na rzecz zbiórki dla dziewczynki, Maciej Binkowski z firmy Techland.
Matylda w Nowym Jorku
Dziewczynka w klinice w Nowym Jorku spędziła 3 miesiące. Leczenie polegało między innymi na podawaniu chemii z kombinacji trzech dostępnych tam leków. Specjaliści rozważali zabieg laserem dla bezpieczeństwa, aby nie pominąć żadnej aktywnej komórki rakowej. Nie było to jednak potrzebne. - Nie ma konieczności zastosowania laseru, nie ma też konieczności podania kolejnej chemii! – pisali 22 kwietnia szczęśliwi rodzice. Matylda spotkała się z Dr Abramsonem - Matylda wygrała tą bitwę, pokonała raka na chwilę obecną!
3 miesiące w USA, non stop czuwając przy chorym dziecku, były bardzo stresujące dla rodziców. - Baliśmy się, jak Matylda zniesie leczenie, czy przyniesie ono oczekiwany skutek. Dziś jesteśmy spokojniejsi, głęboko wierzymy, że najgorsze za nami.Ogromną wdzięczność mamy dla wolontariuszy grupy @Polish Parents Pomagają oraz do wszystkich, którzy odezwali się do nas, oferując pomoc podczas naszego pobytu w NY. Dzięki nim ani przez moment nie czuliśmy się samotni, dbali o Matyldę jak o własne dziecko. Gorące podziękowania ślemy również dla Fundacji Uśmiech Dziecka i Dar Serca - Pani Joanno i Pani Izabelo jesteście nieocenione! – przekazali za pośrednictwem facebooka rodzice Matyldy.
W środę, 27 kwietnia Matylda wraz z rodzicami wróciła do domu w Ostrowie Wielkopolskim. Choć rodzina wygrała wielką bitwę, nadal nie wiadomo czy zwycięstwem zakończy się wojna z potworną chorobą. - Chore oczko ma poważne problemy z ciśnieniem, naczynia krwionośne przesiąkają, doktor tak ładnie to określił, że "to tak jakby ktoś jej piękne niebieskie oko pomalował czerwoną kredką". Różne mogą być konsekwencje skoków ciśnienia, lecz my jesteśmy dobrej myśli, oczko Matyldzi na razie samo podjęło walkę o wyrównanie ciśnienia. Poza tym Matylda jest pod opieką najlepszego specjalisty! – piszą rodzice.
Za 6 tygodni Matyldę czeka kontrola stanu zdrowia w klinice w Nowym Jorku.
Pomóc Matyldzie można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem:
“319 pomoc w leczeniu Matyldy Jastrowicz”
Wpłaty zagraniczne:
PL31109028350000000121731374
Swift code: WBKPPLPP
AG, fot. Oczko Matyldy profil na fb
Napisz komentarz
Komentarze