Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sawanna przy markecie ZDJĘCIA

Słonie, wielbłądy czy żyrafy dosłownie na wyciągnięcie ręki. Wystarczy przejść się aleją Wojska Polskiego, by zobaczyć dzikie zwierzęta z perspektywy bliższej niż w zoo. Nic więc dziwnego, że włoski cyrk, który kilka dni temu ulokował się przy elektromarkecie, wzbudza duże zainteresowanie wśród mieszkańców Kalisza. Wielu ustawia się w kolejce po wcale nietanie bilety, ale nie brakuje też przeciwników tego typu rozrywki.

Niecodzienny widok czeka na mieszkańców Kalisza, którzy przemieszczają się aleją Wojska Polskiego. Nieopodal jezdni i obiektów handlowych przechadzają się słonie, wielbłądy leniwie  skubią trawę, a żyrafy spoglądają na stojące na skrzyżowaniu auta. Przed cyrkowym płotem ustawiają się dziadkowie z wnuczętami, by pokazać okazy, które na co dzień można zobaczyć jedynie w telewizji albo w zoo. Dla wielu dzieci jest to jedyna możliwość, by obejrzeć je z tak bliska.

„Krzywdy tutaj nie mają”

Nic więc dziwnego, że rodzice chętnie sięgają do kieszeni, mimo że bilety kosztują do 25 do 80 zł za osobę. W środę – w dniu pierwszego występu kolejka do kasy ustawiała się już od rana. Według części kaliszan zwierzęta w polskich cyrkach nie cierpią i nie dzieje im się żadna krzywda, a same występy na arenach odbywają się w oparciu o niezwykle restrykcyjne przepisy prawa polskiego i międzynarodowego. Osoby, które spotkaliśmy dziś przed kasą nie widzą nic złego w działaniach cyrku, ani tym bardziej umęczonych słoni czy koni. – W Afryce ucinają im kły, a przecież tutaj mają dobrze. Co tu się złego dzieje? One to lubią! Może jedynie tygrys jest zwierzęciem opornym, ale jako zwierzę jest bardzo fajne i one krzywdy tu nie mają. Ja pamiętam, jak cyrk przed wojną przyjeżdżał na ulicę Bankową, a słonie piły sobie wodę z rzeki! – wspomina 85-letni Kazimierz, który oglądał zwierzęta z wnukiem. - To jest dla nas jakaś atrakcja. Przede wszystkim ten cyrk jest nad wyraz wspaniały, nie zauważyłam, żeby zwierzęta były w jakiś sposób krzywdzone. Byłam w tym cyrku w zeszłym roku i polecam - dodaje jedna z kobiet stojąca w kolejce po bilety.

Petycja do prezydenta

Takie formy rozrywki mają jednak wielu przeciwników. Kilka tygodni temu w internecie pojawiła się petycja skierowana do prezydenta Grzegorza Sapińskiego, by zakazać w Kaliszu tego typu widowisk. Autorka apelu powołuje się na przykłady innych miast, gdzie zakazano cyrkom występów. Apel podpisało do tej pory 408 osób. Co na to Ratusz? - W Kaliszu cyrki od lat korzystają z działek prywatnych, dlatego dla Miasta problem jest nieznany – mówi Elżbieta Zmarzła, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Kaliszu. - Trudno jest mi odnieść się do tego co jest w innych miastach, a stanowisko prezydenta będziemy mogli poznać najwcześniej w przyszłą środę – dodaje przedstawicielka magistratu.

Ostrów już po konsultacjach

W Ostrowie Wielkopolskim zorganizowano konsultacje społeczne w sprawie wpuszczania do miasta cyrków.  Wzięło w nich udział 433 mieszkańców. Mimo że od tego czasu minęły już 3 miesiące, tamtejszy Urząd nie chce ujawnić, ile osób opowiedziało się przeciwko cyrkom ze zwierzętami,  a ilu one nie przeszkadzają. - Został powołany zespół, który zapoznano z opiniami mieszkańców. W ciągu najbliższych dni powinna zostać wydana decyzja w tej sprawie – mówi Sylwia Nowicka z biura prasowego Urzędu Miasta w Ostrowie Wielkopolskim.

Do stycznia br. przeciwko udostępnianiu cyrkom terenów miejskich opowiedziało się 13 miast. Ostatnim była Warszawa. Wcześniej na taki krok zdecydował się prezydent Supska Robert Biedroń, a w jego ślady poszły władze m.in. Bielska Białej, Legnicy, Łodzi, Poznaniu, Kołobrzegu czy Wrocławia.

MG, mik, fot. MG  


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 2°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1032 hPa
Wiatr: 9 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama