bezdomny

64-latkę z odmrożeniami znaleźli w pustostanie kaliscy strażnicy miejscy. Na kobietę natrafili podczas kontroli miejsc przebywania osób bezdomnych. Karetka zabrała ją do szpitala.

Tak tragiczne doniesienia pojawiają się zwykle zimą. Tymczasem już w połowie października mamy w Kaliszu pierwszą ofiarę zimna. Nie żyje 40-letni mężczyzna.

Martwego mężczyznę znaleziono we wtorek po południu w pustostanie przy ul. Wrocławskiej. Na razie nic nie wskazuje na to, by do jego śmierci mogły przyczynić się osoby trzecie. Policja nie ma jeszcze ustalonej tożsamości i wieku denata.

Historia pana Jana, który po 23 lat bycia bezdomnym zamieszkał w końcu we własnym mieszkaniu poruszyła czytelników portalu faktykaliskie.pl. Wiele osób przekazywało pozdrowienia, kilka zaoferowało swoją pomoc w remontowaniu czterech kątów. Pan Moraczyński był nie tylko tym zaskoczony, ale i wzruszony. - Nie wierzę, że moje marzenia się spełniają - mówi. 

Pan Jan Moraczyński ma 64 lata. Od 1992 roku był bezdomnym. W lipcu, po 23 latach oczekiwania wprowadził się do swojego własnego mieszkania. Teraz ciężko pracuje, by urządzić wyczekane cztery kąty. Swoją historią udowadnia, że rozpocząć nowe życie można w każdym wieku, a bezdomnym jest się często nie z powodu nałogów czy niezaradności, ale pecha, który nie opuszcza człowieka przez dekady. 

Na łóżku polowym, blisko ruchliwej ulicy Dobrzeckiej, tuż przy sklepie monopolowym – tak już od ponad miesiąca spędza noce Włodzimierz . Nie chce pójść do noclegowni ani schroniska, bo tam trzeba być trzeźwym. Między innymi dla takich osób powstał Punkt Interwencyjny dla osób bezdomnych Caritas Diecezji Kaliskiej. 

Po tym jak 3 lata mieszkał w szałasie i rok w schronisku  dla bezdomnych, 3 lata temu Miasto przyznało mu mieszkanie, bo uczciwie  i ciężko zarabiał na życie, dzięki czemu mógł je utrzymać. Niestety firma, w której rok później zatrudnił się Mirosław Maślak ogłosiła bankructwo, a pracodawca od miesięcy nie wypłaca zaległej pensji. Teraz mężczyzna obawia się, że historia się powtórzy i ponownie trafi na ulicę.

Z ranami ciętymi twarzy trafił do kaliskiego szpitala bezdomny mężczyzna. 38-latek został opatrzony i wypuszczony. Nie wiadomo, czy okaleczył się sam, czy jest ofiarą napadu.