Program działa od 2009 roku. Zasada jest prosta: miasto publikuje listę wolnych, wymagających remontu mieszkań. Zgłaszają się chętni, średnio na jeden lokal 20 osób i ubiegają się o jego przyznanie. Wnioski analizuje Komisja Mieszkaniowa. O przyznaniu mieszkania do remontu na koszt własny decyduje przede wszystkim długość oczekiwania na lokal komunalny i sytuacja życiowa. - Okazuje się, że mieszkańcy są zainteresowani pozyskiwaniem właśnie takich mieszkań. W pierwszym rzędzie interesują ich lokale ogrzewane miejskim ogrzewaniem - połączenie z elektrociepłownią. Na inne mieszkania jest znacznie mniej chętnych do ich wyremontowania i wynajęcia – mówi Grzegorz Sapiński, prezydent Kalisza. – Wykaz lokali do remontu będzie publikowany co dwa miesiące, a nie jak do tej pory raz na kwartał. Szczegółowych informacji można zasięgnąć w Wydziale Spraw Społecznych i Mieszkaniowych – dodaje Karolina Pawliczak, wiceprezydent Kalisza.
Zakres remontu jest szczegółowo omawiany między miastem a najemcą, spisywana jest oczywiście również umowa. W zależności od stopnia zużycia czy zniszczenia mieszkania nowy lokator musi wydać średnio od 4 tysięcy do 15 tysięcy złotych. Przez 6 ostatnich miesięcy miasto przedstawiło mieszkańcom ofertę 51 lokali do remontu na koszt własny. Umowy zawarto na 24.
Ilu kaliszan czeka na przyznanie mieszkania komunalnego czy socjalnego? Miasto odpowiada, że trwa sprawdzanie listy oczekujących. Do końca lipca do wszystkich uprawnionych zostaną wysłane prośby o wypełnienie formularza aktualizacyjnego.
AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze