Dariusz Hepert, właściciel i Marek Antczak, wykonawca
Dariusz Hepert jest wnukiem pierwszego powojennego wiceprezydenta Kalisza Józefa Heperta. To on po wojnie walczył o opiekę socjalną dla mieszkańców miasta, a po dziesięciu latach został dyrektorem kaliskich wodociągów. To on otwierał miejskie studnie głębinowe, z których miasto korzysta po dziś dzień. Tak przysporzył się miastu Józef, a teraz w historii miasta chce się zapisać jego wnuk Dariusz. – Na pewno nie będę w stanie nigdy mu dorównać, ale myślę że kupując ten budynek i doprowadzając go do stanu świetności i dodatkowo rozwijać o nowe rozwiązania przyciągające oko, będę potrafił zostawić po sobie jakiś ślad – powiedział nam Dariusz Hepert.
W przyszłym tygodniu zostanie przygotowany plac budowy i do „Gołębnika” wkroczą pracownicy firmy „Antczak”, głównego wykonawcy projektu. Nowy „Gołębnik” został tak zaprojektowany, aby był bardzo elastyczny pod kątem docelowych odbiorców. Nie będzie w nim ścian nośnych ani klatek schodowych, które będą umieszczone na zewnątrz. Każde pomieszczenie będzie można dowolnie konfigurować. – Nie chcę zdradzać, co może tutaj powstać, ponieważ rozmawiam z kilkoma podmiotami, cały czas szukamy potencjalnych najemców – tłumaczył Hepert.
„Gołębnik” ma być reprezentacyjnym budynkiem, z którego kaliszanie mają być dumni. W czwartek, 30 czerwca symboliczny początek budowy zapoczątkowali, wbiciem szpadli w ziemię, właściciel budynku Dariusz Hepert i Marek Antczak, którego firma będzie głównym wykonawcą prac. Koszt inwestycji to około 4 mln złotych. Inwestor uspokaja przy tym okolicznych mieszkańców: z tego terenu znikną jedynie te drzewa, które zagrażają budynkowi. Wielkiej wycinki okazałych drzew nie będzie, a po remoncie kamienicy będą nowe nasadzenia kolejnych roślin. Koniec prac zaplanowano na maj 2017 roku.
Tak "Gołebnik" wygląda teraz
Kilka lat temu kamienicę częściowo strawił pożar. Od tego czasu, po wykwaterowaniu lokatorów, stoi pusta; miejsce to upodobały sobie gołębie, stąd dom zaczął być nazywany „Gołębnikiem”. Budynek pochodzi z okresu międzywojennego, wpisany jest do rejestru zabytków. Pod młotek szedł czterokrotnie: trzy razy za 620 tys. zł – bez efektu - i w końcu za 311 tys. zł; wówczas kupiła go firma HEDKOM założona w Kaliszu przez Dariusza Heperta i Marcina Kozłowskiego, na co dzień działająca w branży informatycznej i konsultingowej.
A tak będzie wyglądał za rok
MG, MIK, autor, arch.
Napisz komentarz
Komentarze