Najpierw miał być remont. Wywieziono z „zamku” osadzonych i większość wartowników. Był długi czas niepewności, bo na remont pieniędzy brak, a perspektywa powrotu wydawała się coraz bardziej mglista. Pod koniec ubiegłego roku zapadła ostateczna decyzja: więzienia na Tyńcu już nigdy nie będzie. Nowy wiceminister sprawiedliwości, Patryk Jaki zapowiadał budowę nowoczesnego więzienia w Szczypiornie. Ale co z zabytkowym „zamkiem”? To sprawa samorządu kaliskiego – mówi rząd. Miasto nie ma jednak ani pieniędzy, ani pomysłu na zagospodarowanie tego obiektu. I nie ma co się dziwić. Przecież urzędnicy nie są od wymyślania i realizowania z pozoru niemożliwych koncepcji.
Poza urzędnikami, na szczęście istnieją w Kaliszu osoby, które takich zadań potrafią się podjąć. Za darmo. Jaki potencjał drzemie w opustoszałym więzieniu, pokazało stowarzyszenie „Poza Kadrem”. Grupa artystów zorganizowała w pustych celach tego smutnego miejsca wystawę prac artystycznych. Bez wielkich pieniędzy na promocję, bez zbędnego nadęcia. W jeden weekend „zamek” odwiedziło 25 tys. osób. Wejście było za darmo. Gdyby jednak po złotówce zebrać od każdego… okaże się, że taki obiekt może na siebie zarabiać. Galerię zdjęć z tej wielkiej imprezy znajdziecie TUTAJ.
Wystawę „Galerii Bezdomnej” oglądali głównie kaliszanie. Może z miłości do sztuki, a może z sentymentu do tego miejsca. „Zamek” pokochali jednak ludzie całkiem dalecy Kaliszowi i sztuce, przynajmniej tej wysokiej. Nasza ekipa telewizyjna, jako ostatnia w historii działania więzienia przy Łódzkiej gościła tam, gdy obiekt jeszcze normalnie funkcjonował.
Nasz reportaż z cyklu „Wchodzimy z Kamerą” obejrzało grubo ponad 85 000 widzów na You Tube i to zaledwie w dwa miesiące. Z licznych komentarzy pod materiałem wynika, że wielu internautów interesuje sam obiekt, innych więzienne życie w tak surowych, więziennych warunkach. Nikt po nas z kamerą do tego więzienia już nie wszedł, i raczej nikt nigdy nie będzie miał okazji sprawdzić, jak się żyje w tak starym więzieniu.
Przez ponad 170 lat działania więzienia przy Łódzkiej, jego mury widziały niejedno. Były polityczne aresztowania i polityczne, spektakularne oblężenia i oswobodzenia uwięzionych. Były też przebiegłe próby ucieczek, które zazwyczaj kończyły się… połamanymi nogami, ale przygotowywane w iście filmowym stylu. Być może właśnie z tego powodu „zamkiem” na Tyńcu zainteresowali się filmowcy. Dziś odbył się casting do filmu, który powstanie właśnie w celach więzienia przy Łódzkiej. Piszemy o tym TUTAJ.
Jak widać zainteresowanie jest, chęci są, ale osób prywatnych, często bez kapitału. Oni mają pomysły i czują ten potencjał. Pieniądze mogą zorganizować urzędnicy i politycy. Oni o swoich pomysłach i wizjach chętnie zwołują konferencje. Konferencji o konkretach nie zwołał jeszcze nikt.”Zamek” z każdym dniem zamienia się w ruinę.
M. Spętany
Napisz komentarz
Komentarze