Nie zawiedli aktorzy i nie zawiedli kaliszanie. Każdy z występów w ramach tegorocznej La Strady przyciągnął liczne grono odbiorców. Andrzej Tylczyński z Centrum Kultury i Sztuki, który od z Festiwalem związany jest od samego początku jest bardzo zadowolony z frekwencji kaliszan.- Dosłownie tłumy kaliszan przychodziły na nasze spektakle, ale nie tylko. Od poniedziałku trwały międzynarodowe warsztaty Brama do La Strady. Projekt ten został współfinansowany przez Fundusz Wyszechradzki – mówi.
Tutaj swoje umiejętności aktorskie pokazała młodzież z Węgier, Czech, Słowacji i Polski. Ich pokazy powarsztatowe otworzyły także samą La Stradę. Artyści w tym roku przygotowali spektakle zarówno dla tych starszych, jak i młodszych widzów. Na tych drugich czekała Śpiąca Królewna i Klauny w Zoo. Na dorosłych Teatr A, Teatr Woskriesjenja czy zespół Raz Dwa Trzy. Te dni były wyjątkowe nie tylko dla widzów z Kalisza, ale i samych aktorów, którzy z La Stradą są związani od lat. - My się w Kaliszu czujemy trochę jak w domu, tak często tu bywamy. Na samej La Stradzie jesteśmy już piąty albo szósty raz. Jak zwykle jest wspaniała atmosfera, dużo ciekawych rzeczy, spektakli. Sam zostaję specjalnie do końca, bo chcę zobaczyć co się dzieje, co przygotowali moi koledzy aktorzy z innych teatrów. To jest naprawdę wyjątkowe miejsce, od wielu lat. Kalisz i La Strada – naprawdę warto tu być – mówił Marek Stecko z Teatru A.
Wyjątkowe miejsce, gdzie sztuka jest na wyciągnięcie ręki. Raz w roku nie trzeba iść do Teatru, bo to Teatr przychodzi do widzów. Dosłownie. I widzów wciąga. Też dosłownie. - Nasze przedstawienie to nie do końca był spektakl, bo wzięli w nim udział także mieszkańcy. Często tak robimy, że bawimy się z ludźmi, pożyczamy ich sobie do robienia spektaklu. Można powiedzieć, ze pracują z nami, za nas! Kaliszanie też wpisali się w konwencję. Wytrwale z nami na tej patelni byli, bawili się – zachwalał Piotr Chliparski, ze Sceny C.
Piękna pogoda, wspaniali artyści i publiczność, która od 21 lat nie zawodzi – to właśnie La Strada.
Katarzyna Krzywda, fot. autor, wideo Marcin Spętany
Napisz komentarz
Komentarze