Nieżyjąca od ponad 30 lat Anna German wciąż ma szerokie grono wielbicieli. Tę nieśmiertelność zapewniły jej wyjątkowe piosenki wykonywane oryginalnym głosem o bardzo szerokiej skali. Kontakt z archiwalnymi nagraniami to jednak za mało, tym bardziej że serial poświęcony artystce, która śpiewała w siedmiu językach i wygrywała festiwale na całym świecie, wzmógł zainteresowanie jej repertuarem. O ile w Polsce możemy mówić o miłości do Anny German, o tyle w wielu krajach byłego Związku Radzieckiego wręcz o kulcie. Festiwal jej imienia - powołany do życia przez Ligę Kobiet Polskich - jest przedsięwzięciem polsko-rosyjskim i biorą w nim udział młodzi wokaliści, w wieku 18-23 lat, z obu krajów. W zeszłym roku w Moskwie, podczas drugiej jego edycji, laureatką I miejsca i zdobywczynią Złotej Eurydyki została Katarzyna Zawada, mieszkająca nieopodal Pleszewa. Studentka ostatniego roku Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej im. I.J. Paderewskiego w Poznaniu w klasie prof. dr hab. Antoniny Kowtunow od kilku lat współpracuje również z kaliskim Centrum Kultury i Sztuki, na scenie którego dwukrotnie wcielała się w postać Heleny Modrzejewskiej w spektaklu pt.: „Zakazany występ… po 120. latach”.
Tym razem w ramach cyklu „A my tak łatwopalni…” Zawada zaśpiewała największe przeboje z repertuaru Anny German, m.in.: „Tańczące Eurydyki”, „Człowieczy los”, „Cyganerię”, „Wróć do Sorento” i wiele innych. Jako posiadaczka pięknego głosu, odnajdując stylistyczną jedność z wykonawstwem Anny German, zaprezentowała je doskonale języku polskim, rosyjskim i włoskim. Z każdą piosenką widać było jak coraz mocniej wilgotnieją oczy słuchaczy, słychać było coraz dłuższe i gorętsze oklaski, które przeszły w finale wieczoru w owacje na stojąco. Widownia, która kocha piosenki Anny German jest bardzo wymagająca i nie tak łatwo przyznaje, że ktoś zbliżył się do doskonałości ich idolki. A jednak – to się udało.
Wieczór zorganizowany z okazji 80. rocznicy urodzin piosenkarki, miał stylową oprawę, której najważniejszym elementem były zmieniające się w tle fotografie Anny German z różnych okresów jej życia i ciekawą narrację w wykonaniu Jerzego Szukalskiego, który w wyważony sposób z jednej strony przypomniał najważniejsze fakty z życia artystki, z drugiej – uwypuklił talent śpiewaczy Katarzyny Zawady, której klasycznie szkolony głos znakomicie sprawdza się w tym repertuarze, ale powinien już za chwilę zabrzmieć na prestiżowych scenach operowych.
RK, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze