Protest rozpoczął się punktualnie o 12.00. Przed kaliską siedzibą Prawa i Sprawiedliwości stanęło kilkanaście osób. Według nich wprowadzenie porozumienia handlowego CETA i TTIP to poważne zagrożenie dla polskiej gospodarki i małych firm. Obecny na pikiecie poseł Jerzy Kozłowski z Kukiz’15 przypomniał, że w uchwale z 6 października br. PiS dopuściło do stosowania tymczasowych rozwiązań umowy gospodarczo - handlowej między Unią Europejską a Kanadą, które mogą być wprowadzone 2/3 głosów posłów. Największym zagrożeniem jest dopuszczenie arbitrażu, co oznacza możliwość wytaczania procesów polskim firmom przez międzynarodowe korporacje. - Nam się cały czas mówi, że PiS będzie wspierało patriotyczną gospodarkę. No ja jakoś tego nie widzę, bo cały czas wspieranie polega na tym, żeby podnosić podatki – powiedział Jerzy Kozłowski, poseł Ruchu Kukiz’15. - Wszycy wiemy, że mamy płacić coraz więcej podatków, ponieważ PiS idzie na tzw. państwo socjalne, które ma dawać pieniądze za niepracowanie. Czyli opodatkowujemy pracę, rozdając pieniądze po to, żeby mieć dobre sondaże.
W praktyce może oznaczać to m.in. zastrzeżenia dużych międzynarodowych firm do podnoszenia płacy minimalnej i skarżenie przepisów konkretnego kraju w tym zakresie do sądu arbitrażowego. Jeśli ten stwierdzi, że to może mieć negatywne skutki dla koncernu, to podwyżki nie będą mogły wejść w życie. Stąd pikiety. Nie tylko w Kaliszu. W sobotę podobne protesty odbyły się w wielu polskich miastach. I zbieranie podpisów, które zostaną dołączone do listu zaadresowanego do premier Beaty Szydło. Protestujący domagają się uproszczenia przepisów dla rodzimych firm i wycofania zgoda na tymczasowość nowych międzynarodowych umów handlowych, które według nich uderzają w polską gospodarkę i są ukłonem w stronę obcego kapitału. Podnoszenie podatków to według nich jedynie szukanie pieniędzy na nierentowny program 500 plus.
Protestujący dodali, że umowa była negocjowana przez poprzedni rząd PO - PSL, jednak to PiS w Bratysławie zaakceptowało wszystkie ustalenia. A CETA i TTIP to też uderzenie w konsumentów, którzy będą skazani na modyfikowaną żywność. - Ronicy nie mają pojęcia, czym jest CETA i nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, jakie niesie - mówił Michał Bankrowski ze Stowarzyszenia Kaliscy Patrioci i Kukiz’15.
Kanada jest jednym z największych producentów modyfikowanej żywności na świecie. Jeśli umowa wejdzie w życie, to obok możliwości arbitrażu, w naszym kraju pojawią się także produkty zwierające GMO. Tańszej niż rodzime.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze