Rodzinę Marta wybrała na oficjalnej stronie programu. - Wybrałam czteroosobową rodzinę, w której wszyscy członkowie zmagają się z chorobami. Głowa rodziny, pan Leszek, który ma zaniki pamięci i nie może na stałe pracować, bo opiekuje się chorą żoną, która jest po wylewie, a także dwójką dzieci; synem, który także jest po wylewie, nie chodzi i nie ma z nim świadomego kontaktu oraz córką, która choruje na mutyzm wybiórczy, czyli zamyka się w sobie i ma indywidualny tok nauczania – mówi Marta Walczykiewicz. - Rodzina mieszka w jednopokojowym mieszkaniu. Po konsultacji z wolontariuszem Szlachetnej Paczki zrobiłyśmy listę zakupów, kosztorys i ruszyłyśmy na zakupy.
We wtorek, 6 grudnia Marta Walczykiewicz wspólnie z mamą Violettą i siostrą Darią, wypełniały dwa wózki zakupowe przez prawie 3 godziny. Trafiły tam m.in. artykuły spożywcze i słodycze, owoce, chemia gospodarcza, ręczniki, kosmetyki, artykuły szkolne dla dzieci, a także ozdoby choinkowe, o które poprosiła rodzina. Całości dopełniły ubrania dla całej rodziny. - Oprócz tak potrzebnych rzeczy z listy zakupiłam węgiel, żeby rodzina miał ciepło w mieszkaniu przez całą zimę. Spełniłam także takie "małe marzenia" rodziny m.in. smartfon dla dziewczynki, perfumy dla mamy czy dobrą kawę dla taty – dodaje Marta Walczykiewicz.
Nie zabrakło także życzeń pomyślności dla rodziny pana Leszka wypowiedzianych do... świątecznego karpia
Wicemistrzyni olimpijska z Rio przeznaczyła na cele charytatywne 10 000 zł z nagrody, którą otrzymała za srebrny medal olimpijski. - Przed Igrzyskami olimpijskim w Rio obiecałam sobie, że jeżeli zdobędę medal przeznaczę 10 000 zł na szczytny cel i tak połowa tej kwoty to właśnie "moja Szlachetna Paczka", a drugą połowę przeznaczę na kaliskie schronisko dla zwierząt – zdradza Marta.
Pakowanie paczki odbyło się w hangarze kajakowym Kaliskiego Towarzystwa Wioślarskiego, w którym Marta trzyma swoje kajaki i w którym, jak sama mówi, spędza więcej czasu niż w domu.
RED, fot. Marta Walczykiewicz
Napisz komentarz
Komentarze