Tydzień temu wielkie poruszenie. Miasto, mimo wyboru przez mieszkańców w Budżecie Obywatelskim projektów, które mają przekształcić jezioro „U Gron” w teren rekreacyjny, zapytało radnych czy widzą tam teren zielony, czy według starych planów teren usługowy, a konkretnie stację przeładunkową odpadów. Możliwość wyboru, którą otrzymali radni, zaniepokoiła wnioskodawców. Czy to formalność i uporządkowanie dokumentów, czy może nadzieja, że tereny jednak będą przynosić zyski? W mailu do naszej redakcji wiceprezydent Barbara Gmerek oświadczyła, że „Władze Miasta nie mają planów dotyczących przedmiotowego terenu”
Wiceprezydent twierdziła też, że projekt BO mówiący o terenach rekreacyjnych w tym miejscu, został źle oszacowany, będzie trudny do realizacji i, że studium zagospodarowania tego terenu od lat zakładało tam stworzenie strefy usług, a stacje przeładunkowe (taka miała tam powstać) obecnie są zautomatyzowane i spełniają wszelkie normy ekologiczne, czyli gdyby taka został zbudowana, nie będzie przeszkadzać mieszkańcom.
I nagle, w piątek, na stronie miasta pojawiła się informacja, że Zagorzynek będzie miał tereny rekreacyjno – zielone. Dzień wcześniej przedstawiciele Rady Osiedla spotkali się z wiceprezydent Barbarą Gmerek. – Dobiłem się do pani wiceprezydent bombardując ją telefonami – mówi Krzysztof Figiel, z Rady Osiedla Zagorzynek. – Od dnia obrad Komisji Rozwoju, Mienia Miasta i Integracji Europejskiej nie mieliśmy pewności, co dalej z naszymi projektami. W końcu udało się zorganizować spotkanie zarządu z przedstawicielką prezydenta i tak jakbyśmy byli w innym świecie. Poprzednio projekt nie spełniał warunków formalno – prawnych, tak teraz pani prezydent zamieniła się w anioła i mówi, że realizujemy projekty wskazane w Budżecie Obywatelskim. Usłyszeliśmy, że jest tyle projektów, że dopiero teraz przyszedł czas na nasz. I że pan prezydent jest naszym sojusznikiem. - mówi przedstawiciel Rady Osiedla.
Jak dodaje Krzysztof Figiel na spotkaniu były też dwie osoby zajmujące się projektami Budżetu Obywatelski, u których przewodniczący Rady Osiedla był dwa razy i od którego niczego się nie dowiedział. – Kiedy zapytałem panią prezydent jakie są dalsze plany, kiedy zacznie się coś dziać, to pani prezydent, pytając pracowników o dalsze kroki, odpowiedziała, że na przełomie lutego i marca, zostanie wyłoniony projektant. I później będą konsultacje z nami – mówi Figiel. – Słowa jedno, czyny drugie, dlatego poprosiliśmy o protokół ze spotkania. Myślę, że szum, który zrobił się wokół tematu wystraszył władze miasta. - dodaje kaliszanin.
Temat wróci na najbliższym posiedzeniu Komisji. Będą na niej także przedstawiciele Rady Osiedla Zagorzynek, którzy chcą mieć pewność, że zapewnienia ze spotkania w gabinecie wiceprezydent, to nie działanie, które ma uśpić ich czujność i pozwoli większości w Radzie Miejskiej odrzucić projekty z Budżetu Obywatelskiego i zostawić stary pomysł na zagospodarowanie terenu „U Gron”, który dla miasta jest zdecydowanie atrakcyjniejszy ze względu na pieniądze, jakie może dzięki temu uzyskać.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze