Być może pojawi się też w Kaliszu. Pasażer wchodzi do autobusu i zamiast przykładać do czytnika elektroniczną kartę, którą miasto Kalisz wprowadziło kilkanaście lat temu jako jedno z pierwszych w Polsce (wtedy była to technologiczna rewolucja, której zazdrościły inne samorządy), teraz być może będzie przykładać zwykłą kartę bankomatową. – Przy tym rozwiązaniu nie drukuje się bilet – mówi Mariusz Wdowczyk, prezes Kaliskiego Przedsiębiorstwa Transportowego. - Cała kontrola polega na tym, że kontroler zbliża tylko czytnik do karty płatniczej i wie, że przejazd został uregulowany. Zdecydowanie chcemy iść w tym kierunku.
Taki sposób płacenia za przejazd autobusem jest rozwiązaniem pilotażowym, który można spotkać w Londynie i polskim Jaworznie. Kasowniki produkuje firma EMTEST ze Słowacji. W styczniu władze KLA odwiedziły Żylinę, by rozmawiać o wdrożeniu systemu w Kaliszu. – Żeby on zadziałał to nie tylko dobra wola KLA i producenta kasowników, ale też pośrednika, który obsługuje transakcję płatnicze. W tym przypadku jest nim Mennica Polska – wyjaśnia Mariusz Wdowczyk.
Rozmowy trwają. Jeśli trzy strony się dogadają to w Kaliszu pojawi się możliwość płacenia zbliżeniowymi kartami bankomatowymi za przejazd autobusami KLA. Wtedy w każdym z autobusów zostanie zamontowany minimum jeden taki kasownik. Jednak prezes miejskiej spółki nie zdradza, kiedy może to nastąpić.
Tak system działa w Londynie:
AW, zdjęcie http://www.emta.com, video: https://tfl.gov.uk
Napisz komentarz
Komentarze