W czwartek francuska Agencja Rządowa podała, że w styczniu doszło do wzrostu obecności radioaktywnego jodu-131 w Europie. Najwyższy poziom skażenia - dużo większy niż w innych krajach - odnotowano w Polsce. Eksperci podkreślają jednak, że to były niegroźne, śladowe ilości. - Nie stanowiło to zagrożenia dla ludzi, tyle w tej chwili wiemy – mówi Aleksander Quoos, który kieruje kaliskim Wydziałem Zarządzania Kryzysowego.
Mimo zapewnień m.in. Państwowej Agencji Atomistyki, w sieci zawrzało. Na wielu forach pojawiły się niesprawdzone informacje, a sms-y z informacją o dużym skażeniu krążyły również wśród kaliszan. - Krążą takie wieści, które powodują często dość masowe nastroje panikarskie, łącznie z wykupem jodyny. Te informacje nie miały potwierdzenia – uspokaja Quoos.
9 lutego doszło do awarii w jednej z elektrowni atomowych we Francji. W jego wyniku żaden reaktor nie został zniszczony i nie doszło do skażenia powietrza.
MS, fot. pixabay
Napisz komentarz
Komentarze