Nad rafinerią było ponad tysiąc bombowców. Załoga B-17 z ksywką na kadłubie „Poque Ma Hone”, została trafiona z działka przeciwlotniczego i zderzyła się w powietrzu z innym samolotem. Padły dwa silniki prawego skrzydła, zaczęło wyciekać paliwo. Kapitan wiedząc, że nie doleci do bazy w Anglii, postanowił, że załoga obierze kurs na tereny zajęte przez Rosjan.
Samolot cały czas tracił wysokość, a pilot z trudem trzymał samolot na kursie. - Padł rozkaz: wszystko co niepotrzebne wyrzucamy z samolotu – na chwilę poprawiło to sterowność – na chwilę. Kolejny rozkaz – skaczemy – wspominał Harry Schulz, nawigator, jeden z czterech ocalałych z katastrofy lotników.
W pogrzebie lotników uczestniczyły tłumy mieszkańców Jaraczewa i okolic
Godzinę po zderzeniu z „Poque Ma Hone”, pod Jaraczewem wyskoczyło pięciu z dziewięciu członków załogi. Czterech wylądowało na jaraczewskich polach. Floyd C. Doherty – strzelec ogonowy – nie miał tyle szczęścia. Jego spadochron się nie otworzył.
Pozostali: porucznik Nemer, F / O odus C. Liztelfelner sierż. Piotr M. Volpini i Sgt. Marion L. Canfield, usiłując wylądować, zginęli w wybuchu maszyny, kiedy jej kadłub dotknął ziemi. Ocalali z katastrofy zostali zakwaterowani w domu jednego z mieszkańców miejscowości. Ciała tych, którzy zginęli w katastrofie zostały umieszczone w piwnicy banku, a następnego dnia przewiezione je do kostnicy w Jarocinie. Rosjanie zgodzili się na pogrzeb amerykańskich żołnierzy. Trumny wykonał miejscowy stolarz Władysław Latanowicz. Cała piątka spoczęła na cmentarzu w Jarocinie. Kilka tygodni po katastrofie Harry H. Schulz, Sgts. Howard H. Ganson i Paul L. Kerr wrócili do Molesworth. Floyd S. Bohrer został schwytany i osadzony w obozie.
Załoga feralnego bombowca
Dwa lata później ciała amerykańskich żołnierzy ekshumowano i przewieziono do USA. Świadkiem katastrofy był Ryszard Czabański. 12-letni wtedy mieszkaniec Jaraczewa obiecał sobie, że postawi ofiarom pomnik. Słowa dotrzymał. Obelisk stanął niespełna dwa kilometry od miejsca rozbicia się amerykańskiego bombowca. W jego odsłonięciu wziął udział ocalały z katastrofy Harry Schulz.
AW, materiały Muzeum Regionalne w Jarocinie, USAF, Jalopy Journal
Napisz komentarz
Komentarze