Kaliszanie generalnie do czystości miejskich autobusów nie mają zastrzeżeń. Jednak jak już się po autobusie rozejrzymy, możemy też chcieć wyjrzeć przez okno. I tu pojawia się problem. Najpierw dostrzegł go oburzony czytelnik, który przysłał do nas fotografie autobusowych szyb. „Niektóre są tak brudne, że nie sposób przez nie cokolwiek zobaczyć. Zamiast widoków za oknem – biały osad i zacieki. Czy KLA planuje coś z tym zrobić?” – pisze do nas pan Paweł.
Dla KLA ten problem również jest zauważalny gołym okiem. Jednak to, co widać na szybach autobusów to jednak nie brud. Każdy autobus z floty KLA codziennie przejeżdża bowiem przez myjnię, a w nocy jest także sprzątany. Kompleksowej kąpieli busy poddawane są co dwa tygodnie. Jednak w 25 ze w sumie 63 autobusów rozszczelniły się okna. Wszystkiemu winien jest stan dróg, bo podwójne szyby straciły swoją szczelność poprzez wstrząsy i przeciążenia. Między nieszczelne okna autobusów dostaje się wilgoć, która powoduje, że szyby są wiecznie zaparowane. W rezultacie autobusami KLA, obok pasażerów, jeździ też… pleśń. Jednak kaliski przewoźnik tego niemiłego gościa chce się jak najszybciej pozbyć. - Dla pasażerów najbardziej zauważalne są, ze względu na ten stan, szyby w autobusach volvo z roczników 1996-2000 – mówi Piotr Bewziuk z KLA. – Spółka podjęła już działania i sukcesywnie te szyby są naprawiane poprzez demontaż, czyszczenie i klejenie, ponowne sklejanie i zakładanie. Jest to dość długotrwały proces, bo tych szyb w autobusach jest zaparowanych od kilku do kilkunastu.
Latem, kiedy też mniej autobusów wyjeżdża na trasę, KLA planuje naprawić i wyczyścić jak najwięcej okien. Naprawa jednej autobusowej szyby to koszt rzędu 400 zł, a w niektórych wozach wyczyszczenia i renowacji wymaga nawet kilkanaście okien.
Mirosława Zybura, fot. czytelnik
Napisz komentarz
Komentarze