O zbiegowisku na ul. Zamkowej i leżącym tam człowieku poinformował nas w czwartek przed godz. 21.00 czytelnik portalu faktykaliskie.pl. Mężczyzna zasłabł na chodniku. Przechodnie nie byli obojętni, zareagowali od razu – wezwali znajdujący się nieopodal patrol straży miejskiej. Funkcjonariusze natychmiast podjęli reanimację, ale okazała się bezskuteczna. Lekarz Zespołu Ratownictwa Medycznego stwierdził naturalny zgon mężczyzny. Strażnicy miejscy poprosili o pomoc policję, mężczyzna nie miał bowiem przy sobie dokumentów, nie było można ustalić jego tożsamości. W tym czasie o sytuacji powiadomił nas nasz czytelnik. – Na chodniku leży martwy człowiek, przed chwilą odjechało pogotowie. Jest tu pełno policji i zbiegowisko ludzi. Dziwi mnie tylko, że tych zwłok nikt nie zasłonił, oglądają je dzieci – mówił nam zaskoczony mężczyzna.
Podczas gdy swoje czynności wykonywała policja, zwłoki leżały na chodniku przykryte jedynie folią termiczną. Momentami folia pod wpływem wiatru odsłaniała twarz zmarłego. Jeden z przechodniów nagrał tę sytuację telefonem komórkowym. Pytał policjantów, dlaczego zwłoki nie są zasłonięte parawanem, odgrodzone taśmą. Funkcjonariusze niechętnie wdawali się w dyskusje z filmującym wszystko człowiekiem. Zdaniem świadków ciało leżało w ten sposób kilkadziesiąt minut. Jak do tych zarzutów odnosi się policja? - Do zdarzenia doszło po godzinie 19:00, my zostaliśmy wezwani na miejsce o 20:08. Policjanci na podstawie kontaktów w telefonie komórkowym zmarłego poinformowali członka jego najbliższej rodziny o tragicznym wydarzeniu. Po syna zmarłego podjechał inny patrol. Syn potwierdził, że zmarły mężczyzna jest jego ojcem. Policjanci musieli również czekać na decyzję prokuratora, czy można zwłoki wydać rodzinie czy konieczne będą dodatkowe oględziny. Prokurator postanowił, że nie ma przesłanek do dalszych czynności procesowych – wyjaśnia nam mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej policji.
Ciało oficjalnie przekazano rodzinie –syn zmarłego musiał to potwierdzić, wypełniając określony dokument. W czasie tych wszystkich czynności zwłoki leżały na chodniku okryte folią. Dlaczego nie zostały zasłonięte dodatkowo parawanem? Jak zaznacza rzeczniczka kaliskiej policji, nie było do tego wskazania, bo zazwyczaj tego typu parawany stosuje się przy wypadkach komunikacyjnych lub innego typu wypadkach, w których konieczne są oględziny zwłok na miejscu zdarzenia. Tego typu zabezpieczenia nie stosuje się raczej przy zgonach naturalnych. – Syn zmarłego mężczyzny nie miał żadnych zastrzeżeń co do naszej pracy i sposobu zabezpieczenia zwłok – dodaje oficer prasowy Komendy.
AG, fot. Karol, czytelnik portalu faktykaliskie.pl
Napisz komentarz
Komentarze