Kilka dni temu pisaliśmy o mężczyźnie, który ukradł opla Astrę zaparkowanego na jednym z kaliskich parkingów. 25-latek został zatrzymany przez kaliskich kryminalnych, gdy podróżował swoim łupem prosto do punktu skupu złomu. Aby nie wzbudzać podejrzeń obsługi, podrobił dokument upoważniający go do sprzedaży. Wpadł jednak w ręce kaliskiej policji, zanim właściciel auta w ogóle odkrył brak pojazdu.
Tyle szczęścia nie miał inny mieszkaniec Kalisza, z którego samochodu została tylko kupa złomu. Volkswagen passat zniknął kilka dni temu z niestrzeżonego parkingu przy ulicy Dworcowej. - Złodzieje liczyli na brak zainteresowania ze strony właścicieli samochodu, ponieważ auto stało w tym miejscu przez dłuższy czas i wyglądało na stare. Policjanci Wydziału Kryminalnego pracujący nad sprawą trafili na trop volkswagena na terenie sąsiedniego powiatu – mówi st. sierż. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej policji. - Auto, a raczej to, co z niego pozostało zostało odnalezione w punkcie skupu złomu. Okazało się, że sprawcy tego przestępstwa dostarczyli samochód na lawecie.
Złodziejami okazali się kaliszanie w wieku 34 i 33 lat. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Z volkswagena zostało tylko tyle...
MIK, fot. KMP
Napisz komentarz
Komentarze