Zaczynając badania, archeolodzy spodziewali się znaleźć pozostałości po kupieckim i rozrywkowym Kaliszu. Wiadomo, że handel i nocne życie kwitły właśnie w sercu miasta. Jednak nie spodziewali się, że pod dawnym klombem, a od zeszłego roku trawnikiem znajdą całkiem dobrze zachowaną studnię z XVII wieku. Tych kilka w okolicach ratusza było. Według planów m.in. na tyłach ratusza i jej poszukiwania trwały w grudniu, ale żadne ze znanych dokumentów nie mówiły o tej odkopanej teraz. Dlatego znalezisko to miła niespodzianka. - Chcielibyśmy tę studnię całą odkopać i przebadać jej wnętrze – mówi Leszek Ziąbka, archeolog z Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej, które koordynuje prace. - Spodziewamy się w jej wnętrzu cymeliów jak to się mówi w Kaliszu, czyli ładnych rzeczy. Znalezisko jest niezwykłe, ponieważ studnia zachowała się dość dobrze i chcielibyśmy przekazać materiały z niej wydobyte, i ją samą też, do projektu programu rewitalizacji Rynku.
Archeolodzy mają nadzieję, że studnia, po całkowitym odkopaniu, zostanie podświetlona i przykryta szklaną taflą lub wyciągnięta w górę do obecnego poziomu Głównego Rynku i w ten sposób będzie przypominać o przeszłości miasta i stanie się jego atrakcją. Tak dla mieszkańców jak i przyjezdnych. Obrys studni, która zapewniała wodę mieszkańcom Kalisza w XVII wieku to nie jedyne znaleziska. Trochę niżej pracujący przy wykopaliskach trafili na jatki, młodsze o wiek lub dwa. - Czyli sklepy, w których handlowano mięsem. Były one w konstrukcji drewnianej. Jak widać po wykopanych reliktach one zostały w którymś momencie strawione przez ogień – dodaje Andrzej Bartczak, kierownik prac archeologicznych. – To też niezwykłe odkrycie. Na najstarszym planie Kalisza, tzw. planie Politalskiego z 1785 roku, są przedstawione dwa rzędy jatek, które biegną po linii wschód – zachód. One zostały spalone i zniszczone i po nich pozostałości nie znaleźliśmy. Te są jatkami starszymi, w trochę innym układzie i przebiegu, starszym niż ta studnia.
Znaleziska spowodowały, że archeolodzy chcą poszerzyć wykop. I przedłużyć prace jeszcze o kilka tygodni. Tak, by w całości odkopać studnię, której zarys już widać.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze