Obiecywali wielkie zyski
Wspólnicy zrobili biznes na ekranach ledowych, które kilka lat temu instalowali w Kaliszu. - Działając w okresie pomiędzy 30 września 2012 r. a 19 maja 2016 r., opracowali internetową platformę w postaci tzw. programu partnerskiego, za pośrednictwem którego zawierali z pokrzywdzonymi tzw. umowy inwestycji – mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - Zobowiązywali się do inwestowania wpłaconych od klientów środków w organizowanie kampanii reklamowych na cyfrowych nośnikach LED i deklarowali wypłatę kwoty wpłaconego kapitału oraz premii w postaci oprocentowania wynoszącego średnio 68% w skali roku.
Ludzie inwestowali majątki
Pokrzywdzeni inwestowali środki w różnej wysokości: od kilku tysięcy do ponad 1,6 mln zł. Mężczyźni, tworząc swoistą piramidę finansową, oszukali kilkaset osób, a kwota jaką wyłudzili jest gigantyczna. - W toku przeprowadzonego śledztwa przesłuchano ponad 700 osób, zabezpieczono obszerną dokumentacje finansową oraz uzyskano kompleksowe opinie jednej z wiodących instytucji zajmującej się audytem finansowym. Podejrzanym zarzucono popełnienie 4 przestępstw, w tym doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem i wyrządzenie szkody w wielkich rozmiarach w łącznej wysokości ponad 63.847.000, zł na szkodę 641 pokrzywdzonych, a także popełnienia przestępstw związanych z prowadzeniem działalności bankowej bez pozwolenia oraz tzw. prania brudnych pieniędzy – mówi Maciej Meler.
Wszystko gdzieś się rozeszło...
Pieniądze podejrzani przeznaczali głównie na własne potrzeby oraz wypłatę rzekomych zysków dla części klientów. Te pochodziły z wpłat pożyczek udzielanych przez kolejnych uczestników „programu partnerskiego”. Większość poszkodowanych swoich pieniędzy już nie odzyska. Na poczet naprawienia szkody śledczym udało się zabezpieczyć majątek wart niespełna 3,7.mln zł.
Obaj podejrzani zostali tymczasowo aresztowani w maju 2016 r. i do chwili obecnej przebywają za kratkami. Rozprawa będzie się toczyć przed Sądem Okręgowym w Kaliszu. Oskarżonym grozi do 15 lat więzienia.
MIK, fot. NBP
Napisz komentarz
Komentarze