Daniel zakwalifikował się do gry w wyniku drugich eliminacji, najszybciej układając poprawną kolejność etapów: od zaręczyn, poprzez oczepiny i miesiąc miodowy, na złotych godach kończąc. W studiu, z widowni, kibicowała mu siostra Natalia.
Z początku kaliszaninowi szło całkiem dobrze, aż do pytania za 20 tysięcy złotych. „Któremu z minerałów odpowiedni szlif nadaje nową nazwę? Do wybory miał cztery odpowiedzi: a) rubinowi, b) diamentowi, c) topazowi, d) aleksandrytowi.
Daniel skłaniał się ku rubinowi, jednak nie był pewien. Postanowił skorzystać z ostatniego zachowanego koła: telefonu do przyjaciela – Moniki z Kalisza. Ona jednak również mu nie pomogła, wobec czego zawodnik zrezygnował z dalszej gry. Studio „Milionerów” opuścił z kwotą 20 tys. zł, do wygrania miał gwarantowane 40 tysięcy.
Daniel Mandela nie po raz pierwszy próbuje swoich sił w teleturniejach. Kilka miesięcy temu wygrał wielki finał 95. edycji popularnego teleturnieju „Jeden z dziesięciu”. Młody mężczyzna za zwycięstwo otrzymał 50 tysięcy złotych. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
MIK, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze