Wszystko za sprawą muzyki. Doskonałych kompozycji w ciekawych aranżacjach Michała Jurkiewicza, grającego też na Hammondach, mądrych tekstów i muzyków, którzy na scenie pokazali wszystkie swoje umiejętności – warsztat, płynność i umiejętność improwizacji: tak artyści Filharmonii Kaliskiej, której przewodził Adam Klocek jak i rock-bluesowi których do swojego projektu zaprosił Piotr Nalepa, syn Miry Kubasińskiej i Tadeusza Nalepy, legend polskiej muzyki.
Już pierwsze dźwięki, połączone z zapadającym w pamięć głosem Żanety Lubery, sprawiły, że część publiczności zaczęła energiczniej poruszać się w fotelach. Obok samych utworów, w podróż po świecie muzyków Breakoutu, fanów zabrał Robert Lubera. Gitarzysta i wokalista, który na zmianę z córką stawał przy mikrofonie, opowiadał o zespole, ale też jego wpływie na polską muzykę i słuchaczy. I idei samego projektu Piotr Nalepa Breakout Tour, który narodził się 10 lat temu i od tego czasu nieprzerwanie prezentuje się w Polsce i za granicą - także w wydaniu symfonicznym.
Powolne podrygiwania publiczności przez większość koncertu, na bisach zamieniły się w morze marynarek w górze. A takiej reakcji wśród bywalców Filharmonii, jeszcze nie było. Dzieci kwiaty – te młodsze, ale i starsze, pamiętające występy Miry Kubasińskiej i Tadeusza Nalepy, pokazały ogień, jaki w nich drzemie.
Koncertowi towarzyszyła wystawa fotografii muzyków Breakoutu.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze