16 lat temu Marcin i Agata z Kalisza stracili pierwsze dziecko; ich córeczka zmarła na zapalenie mięśnia sercowego. 10 lat po tej tragedii - dokładnie w dniu urodzin pierwszej córki - los obdarzył ich Julią. Dziewczynka przyszła na świat zupełnie zdrowa i o czasie. - Na początku 2013 roku trafiliśmy z Julią do kaliskiego szpitala z podejrzeniem częstoskurczu zatokowego. Niestety szybko okazało się, że pierwsza diagnoza była chybiona - piszą na stronie fundacji, której dziewczynka jest podopieczną Marcin i Agata. - Po kilku godzinach przewieziono nas do Akademii Kardiologicznej w dużym mieście. Tam też dowiedzieliśmy się, że nowe rozpoznanie choroby było w rzeczywistości o wiele poważniejsze i że nasza kochana Julia choruje na Kardiomiopatię Rozstrzeniowo Gąbczastą, chorobę niezwykle rzadką. Niestety Kardiomiopatia Rozstrzeniowo Gąbczasta jest chorobą niszczącą strukturę mięśnia sercowego. Obecnie stan Julii znacznie się pogorszył, przebywa w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu i czeka na przeszczep serca.
Julia podłączona jest do ważącej 120 kg aparatury. Z leczeniem związane są duże koszty, do tego doszła konieczność przeprowadzki do Zabrza. Dlatego rodzina poprosiła o wsparcie ludzi dobrej woli. Potrzebowała 30 tysięcy złotych i w krótkim czasie fundacja tę kwotę zebrała. Większość wpłacił jeden darczyńca, resztę inne osoby, które wzruszyła historia Julii. Rodzice dziękują za każdą wpłaconą złotówkę.
Jednocześnie na prośbę rodziny wyjaśniamy, iż kwota prawie 2 mln zł, której rzekomo potrzebowali rodzice dziewczynki, zaistniała w przestrzeni publicznej na skutek błędu. Akcja dotyczyła 30 tysięcy złotych i po osiągnięciu tego progu zbiórka fundacji została zamknięta.
MIK, fot. arch. pryw.
Napisz komentarz
Komentarze