Już od godziny 18.00 kaliskim placem ratuszowym rządzili artyści teatrów ulicznych. Tradycyjnie La Stradę odwiedził Zdrojowy Teatr Animacji z Jeleniej Góry, który tym razem dzieciom i ich rodzicom przedstawił przygody sympatycznego Tymoteusza Rymcimci. Godzinę później bardzo interesujące widowisko zatytułowane „Po czasie” pokazali studenci Państwowego Pomaturalnego Studium Kształcenia Animatorów Kultury z Kalisza, udowadniając, że występy pod gołym niebem, odwołujące się do najlepszych tradycji teatru tańca i ulicy, również są ich mocną stroną.
Sporą dawkę humoru i energii „wtłoczyli” w festiwalowe wydarzenia poznańscy Porywacze ciał, którzy wcieli się w szalejących na hulajnogach statecznych bankowców w spektaklu „Hultaje”. W ramach Sceny Wyszehradzkiej Teatr Nikoli z Krakowa wystąpił z premierą „Różowego Punka”, którego tytułowy bohater jest święcie przekonany, że za pomocą sztuki zmieni świat. Po rocznej przerwie, również z premierowym przedsięwzięciem, do Kalisza przyjechał ukraiński Teatr Woskresinnia. Tym razem aktorzy Jarosława Fedoryszyna przenieśli wszystkich do przedwojennego Lwowa, pełnego nie tylko muzyki, wspaniałych, dawnych lwowskich piosenek i tańców, ale także kuglarskich występów i przykładów rozwijającej się fotografii i kinematografii.
Finał wieczoru – i całego festiwalu – należał do Teatru A PART z Katowic, który na placu przy CKiS pokazał ciekawą interpretację motywu faustycznego w autorskiej interpretacji dramatu Goethego dokonanej przez Marcina Hericha, reżysera spektaklu. Historia Fausta posłużyła mu do ukazania dwoistości natury ludzkiej, rozpostartej między młodością i starością, potrzebami ciała i ducha, seksualnymi siłami i pędem ku śmierci, potrzebą poznania i zagubienia, intelektem i emocjami. Trzydniowe święto teatru ulicznego zorganizowane przez kaliskie Centrum Kultury i Sztuki tradycyjnie zakończył atrakcyjny pokaz sztucznych ogni przygotowany przez firmę Mizet.
R. Kuciński, zdj. autor
Napisz komentarz
Komentarze