Rowerzyści są w mieście. Nie na jego obrzeżach i ścieżkach rekreacyjnych, a w samym centrum. Na rowerze jeżdżą do pracy, na zakupy i z dziećmi do przedszkola. I walczą. O co? - O to, żeby ulice były podzielone sprawiedliwie między wszystkich użytkowników ruchu drogowego. Skoro kierowcy mają jezdnię, mają miejsce do parkowania, my domagamy się ścieżek rowerowych i szerokich chodników dla pieszych - mówi Arkadiusz Pacholski ze stowarzyszenia ,, Rowerem do nowoczesności’’.
A swoją walkę nazywają już rewolucją. I na wzór tej francuskiej powołują się na równość, wolność i braterstwo. I tak, jak na fladze Francji, tak i na kaliskich drogach oczekują, ze pojawią się trzy równe pasy.- Jeden dla kierowców, jeden dla rowerzystów i jeden dla pieszych – dodaje Pacholski.
Swoją obecność rowerzyści pokazali podczas parady, która w niedzielę ruszyła spod Ratusza, ulicami miasta do Parku Przyjaźni, tam odczytano Deklarację Praw Obywatela Rowerzysty, wzorowaną na Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela.
Czy rowerowa rewolucja odniesie skutek i rower stanie się w Kaliszu szanowanym środkiem transportu? Wybudowanie ścieżek może nie wystarczyć, jeśli sami mieszkańcy nie zamienią czterech na dwa kółka. A przy obecnych remontach dróg ta zamiana może oszczędzić nie tylko nasze pieniądze, ale i czas.
Relację wideo z Rewolucji Rowerowej pokażemy w dzisiejszym (14.07) wydaniu Magazynu Miejskiego.
KK, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze