Lechiści byli faworytami środowego pojedynku, jednak gospodarze z Kalisza stawili im twardy opór. Nie chodzi tylko o uważną defensywę, ale też o odważną grę w ofensywie, która przy stanie 0:0 mogła miejscowym przynieść co najmniej gola. Kakaesiakom brakowało jednak skuteczności, co zemściło się na nich w końcówce. W 61 minucie piłkę do bramki KKS-u skierował Jakub Cieślicki, zaś na minutę przed ostatnim gwizdkiem arbitra trafił Mateusz Paradowski, ustalając rezultat na 0:2.
– Zaczęliśmy tydzień dość niefortunnie, od kontuzji dwóch zawodników, było więc trochę obaw przed tym spotkaniem. Cieszy jednak to, że ci, którzy ich zastąpili, pokazali, iż kadra jest wyrównana. Że każdy w równym stopniu jest cenny dla tej drużyny. Co do samego meczu, to miał on dwie różne połowy. Pierwsza ze zdecydowaną przewagą przeciwnika, druga bardziej wyrównana i z sytuacjami, które mogliśmy wykorzystać. Czego nie zrobiliśmy my, zrobił przeciwnik, a bramka stracona 9. minut przed końcem zabolała podwójnie. Dla mnie najważniejsze jest jednak to, że szczególnie w drugiej połowie nasza gra wyglądała naprawdę fajnie. Myślę, że idziemy w dobrym kierunku – podsumował trener KKS-u, Karol Kiełbik.
Kolejne spotkanie w ramach CLJ U-15 jego podopieczni rozegrają w sobotę, 9 września. W Wejherowie zmierzą się z tamtejszym Gryfem.
(mso), fot. Karina Zachara
***
KKS Kalisz – Lechia Gdańsk 0:2 (0:0)
Jakub Cieślicki 61, Mateusz Paradowski 69
KKS: Igor Bośnjak – Mateusz Łuczak, Igor Koniusz, Hubert Woźniak, Marcin Stysiał – Mateusz Molek, Kamil Zakrzewski, Jakub Konopa, Mateusz Kościelak, Wiktor Bury – Eliasz Kasołka oraz Jakub Zachara, Szymon Cieślak, Szymon Olejnik, Wiktor Wilczyński, Jakub Janiszewski, Kamil Przysiecki.
Napisz komentarz
Komentarze