Ankietę, w którym pytaliśmy o najlepszy wariant przebiegu DK 25 w okolicach Kalisza, uruchomiliśmy we wtorek. Poddaliśmy pod głosowanie 3 warianty, popularnie nazywane: żółtym, czerwonym, niebieskim. Początkowo zdecydowana większość głosów padała na dwa warianty, które wprowadzają obwodnicę w granice miasta, przez osiedla Dobrzec i Dobro. Przełom przyszedł w środę wieczorem.
W ankiecie oddano ponad 4800 głosów, a przez te kilka dni wyniki śledziło 15 tys. użytkowników
Wielka mobilizacja „żółtych”
Odnotowaliśmy nagły wzrost aktywności internautów. Ankietę odwiedzało nawet do 300 osób na minutę. Noc z 13 na 14 września odmieniła losy tego głosowania. Na wariant żółty wpłynęło ponad 2000 nowych głosów, dając mu ogromną przewagę. Na nagły zwrot w głosowaniu zwracali nam uwagę internauci, a my sami również nabraliśmy podejrzeń co do właściwego działania tego mechanizmu. Nasi informatycy wykluczyli jednak hakerski atak. Wygląda na to, że osoby zainteresowane właśnie wariantem żółtym włożyły w to dużo wysiłku i zaangażowali setki internautów, by zmienić losy głosowania. Łącznie oddano ponad 4800 głosów. Ta potężna mobilizacja pokazuje jak bardzo ten temat potrafi rozgrzać emocje. Nie ma co się dziwić ludziom, którzy mieliby zostać wysiedleni ze swoich domów. I to właśnie takimi obawami mieszkańcy osiedli Dobrzec i Dobro dzielili się podczas konsultacji społecznych w sprawie DK 25, które odbyło się w miniony poniedziałek w ratuszu. O konsultacjach pisaliśmy TUTAJ.
Grzegorz Sapiński w obronie interesu kaliszan?
Zaniepokojeni mieszkańcy zyskali ważnego sojusznika. Prezydent Grzegorz Sapiński jednoznacznie oznajmił, że obwodnica powinna przebiegać poza miastem, na linii Ociąż- Kościelna Wieś –Kokanin. Podał wiele argumentów: od kwestii zanieczyszczenia powietrza, przez rozwój miasta, który miałaby nam zapewnić obwodnica poza Kaliszem, po argumenty… matematyczne. - Obwodnica to jest po obwodzie albo poza miastem, a nie przez środek, bo przez środek to na matematyce mnie uczono, że to nie jest obwód – powiedział prezydent.
Każdy z wariantów- ten z DK25 poza miastem i te prowadzące ją przez Dobrzec ma swoje plusy i minusy. Dyskusje nad tym zostawmy fachowcom. Przedstawmy jednak kilka faktów, które pozwolą nam szerzej spojrzeć na tę sprawę.
Tak wyglądają trzy warianty przebiegu DK 25
Okolice ulicy św. Michała i Biskupickiej to, nic nie ujmując tym terenom, nie jest środek miasta, jak nazwał je prezydent. Po drugie nie każda obwodnica jest po obwodzie albo poza miastem. Obwodnice można podzielić na pozamiejskie, śródmiejskie i miejskie. Wybór przebiegu zależy od tego, jaką ma ona spełniać rolę.
Tak się buduje u sąsiadów
Niedawno otwarte obwodnice Jarocina i Ostrowa Wielkopolskiego przebiegają tuż obok tych miast, a częściowo w ich granicach. Podobnie z obwodnicą Sieradza, która stanowi część trasy S-8.
W przypadku Kalisza warianty niebieski i czerwony faktycznie wprowadza obwodnicę w miasto, ale opcja żółta wyprowadza ją dużo dalej niż jest to w przypadku opisanych wyżej sąsiedzkich obwodnic.
Obwodnica przez Dobrzec planowana od zawsze
Warianty ingerujące w granice miasta nie są niczym nowym. Od lat planowana była obwodnica Kalisza od niedokończonego nigdy węzła w początku alei Wojska Polskiego do ulicy Poznańskiej. Trasa przebiegałaby w tunelu zbliżonym do wariantu czerwonego i niebieskiego i też zakładano wysiedlenia i wyburzenia. Ekipa prezydenta Sapińskiego ubiegała się nawet o 80 mln zł dofinansowania na budowę obwodnicy przez Dobrzec. Miasto nie dostało pieniędzy, a dziś Grzegorz Sapiński występuje jako obrońca mieszkańców Dobrzeca i chce obwodnicę wyprowadzić z Kalisza.
O dofinansowanie do tej drogi ubiegał się prezydent Sapiński. Jej przebieg jest bardzo zbliżony do wariantów, które on dziś krytykuje
Obwodnica o której finansowanie ubiegał się Grzegorz Sapiński byłaby drogą w innej klasie niż ta planowana przez GDDKiA, bo miała to być droga dwupasmowa. Ale kolejnym etapem prac nad tą drogą miało być jej wydłużenie w kierunku Kokanina i poszerzenie do czterech pasm jezdni. Widzimy po przykładzie Trasy Bursztynowej, że jeden pas ruchu w jednym kierunku, to zdecydowanie za mało.
Narażać się za „witczakówkę”?
Czym różni się obwodnica, którą chciał budować Grzegorz Sapiński, wykładając na to miliony z kasy miasta, od tej planowanej przez GDDKiA bez udziału w budowie budżetu Kalisza?
Przebieg miał być podobny. W obu przypadkach konieczny byłby wykup ziem i wyburzenia budynków. Obie docelowo rozbudowany miały być do trasy czteropasmowej. Obie inwestycje łączy jeszcze jedno: jeśli w ogóle dojdzie do wdrożenia w życie, któregoś z wariantów, nie stanie się to w najbliższych latach, a na pewno nie przed przyszłorocznymi wyborami. W kampanii wyborczej 2018 roku nie będzie zatem uroczystego przecięcia wstęgi obwodnicy. Byłby natomiast gniew i protesty wyborców z Dobrzeca, już i tak rozdrażnionych basenem Delfin, który okazał się wielką klapą. Politycznie łatwiej kontrowersyjny temat wypchnąć poza miasto niż kruszyć kopię z mieszkańcami o mgliste wizje drogi, już dziś nazywanej przez niektórych „witczakówką” – od nazwiska posła PO Mariusza Witczaka. Niechęć Grzegorza Sapińskiego do działaczy Platformy Obywatelskiej, niechęć odwzajemniona, jest powszechnie znana. To Witczak lobbował za budową obwodnicy w paśmie drogi nr 25.
Interes miasta czy polityków?
Pozostaje mieć nadzieję, że interes miasta, ale obliczony na najbliższe dekady a nie odmierzany w miesiącach do przyszłorocznej kampanii wyborczej, weźmie górę. Bo gra toczy się o najwyższą dla miasta stawkę.
Wiedzą dobrze o tym mieszkańcy Sieradza, dla których oddanie obwodnicy w bezpośrednim sąsiedztwie granic miasta, zmieniło jego losy. – Efektem tego były nowe inwestycje i nowe miejsca pracy oraz reinwestycje firm istniejących w Sieradzu. Same nakłady inwestycyjne nowo powstających w Sieradzu firm, przekroczyły w latach 2014-2017 kwotę ponad 300 mln złotych, a liczba nowo utworzonych miejsc pracy wyniosła blisko 600 nowych etatów. – mówi nam Rafał Wojtczak, inspektor w samodzielnym stanowisku ds. rozwoju w Urzędzie Miasta Sieradza.
W latach 2009 – 2011 sieradzanie licznie demonstrowali u siebie w mieście, ale też w Warszawie. Domagali się, by droga S-8 przebiegała właśnie tuż obok nich, dwa kilometry od miejskich blokowisk. GDDKiA rozpatrywała też wariant, który „ósemkę” poprowadziłby przez Bełchatów. Ostatecznie wybrano wariant „sieradzki”, dając miastu szansę na ekspresowy rozwój.
M. Spętany, fot. archiwum, kalisz.pl, googlemaps.com
Napisz komentarz
Komentarze