Spotkanie pierwszej z drugą w tabeli drużyną zapowiada się szlagierowo. W takim przypadku faworyta nie sposób wskazać. Obie ekipy pretendują do najwyższych lokat na zapleczu Ligi Siatkówki Kobiet, więc o wyniku decydować będą detale. – Gramy z zespołem, który aspiruje do awansu. Głośno o tym zresztą mówi. Będzie to bardzo trudny przeciwnik – nie ukrywa trener MKS-u, Mariusz Wiktorowicz.
Jego podopieczne z kompletem zwycięstw przewodzą pierwszoligowej stawce. W czterech kolejkach zgromadziły 11 punktów, ogrywając kolejnych beniaminków. Teraz przyjdzie im się spotkać z najbardziej wymagającym rywalem, który czai się za ich plecami. Lidera od wicelidera dzieli zaledwie punkt. Stąd sobotnia potyczka będzie niezwykle istotna dla układu tabeli.
– Liczymy na wsparcie kibiców. Miło się gra dla takiej publiczności, jak podczas ostatniego spotkania z Energetykiem Poznań. Wierzę, że na mecz z Wisłą hala wypełni się jeszcze bardziej. Naszym marzeniem jest mieć taką frekwencję, jak na spotkaniach piłkarzy ręcznych. Będziemy robić wszystko poprzez naszą grę i wyniki, aby to marzenie zrealizować – zapewnia trener Wiktorowicz.
Z tak silnym kadrowo zespołem, jak „Bemowskie Syreny”, siatkarki MKS-u nie miały jeszcze okazji w tym sezonie się mierzyć. Libero Magdalena Saad, przyjmująca Karolina Ciaszkiewicz czy środkowa Katarzyna Mróz to zawodniczki, których kibicom siatkówki w żeńskim wydaniu przedstawiać bliżej nie trzeba. Nie ma jednak wątpliwości, że kaliski team też posiada sporo atutów i realnie może celować w kolejną zdobycz. W końcu jest jedynym niepokonanym zespołem w pierwszej lidze, a Wisła już przełknęła gorycz porażki, tracąc punkty w Wieliczce.
Bitwa o pierwszoligowy szczyt rozegrana zostanie w sobotę w Arenie. Jej początek zaplanowano na godzinę 17:00. Bilety w cenach 5 zł (ulgowy) i 10 zł (normalny) zakupić można za pośrednictwem platformy KupBilet.pl. Wejściówki dostępne będą też w kasie hali na Dobrzecu.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze